czwartek, 18 kwietnia 2013

WAŻNE

Zawieszam tego bloga na czas bliżej nieokreślony.
Powód ? zawaliłam już kilka rozdziałów i nie che tego dalej zrobić  chcę żeby to było dobre opowiadanie, ale za każdym razem jak biorę się za napisanie kolejnego rozdziału wychodzi totalna beznadzieja, wierze że to przejdzie, że znowu mnie coś "natchnie" i wrócę do niego jak najszybciej.
Przewiduje powrót tutaj za miesiąc może dwa, ale nie martwcie się na pewno wrócę i mam nadzieje że mnie nie zostawicie. 

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

29. To nie było miłe ..


Rano obudziłam się pierwsza, założyłam bluzkę Justina i patrzyłam jak śpi, był wtedy taki słodki. Palcem obrysowałam jego usta, po czym delikatnie go pocałowałam, on wpił się w moje usta, położył mnie na plecy, a siebie obok mnie, całował mnie namiętnie a jego dłoń pieściła moją pierś. Zapomniałam że nie jesteśmy sami, Oplotłam go nogami i u złączenia ud poczułam jego erekcję, jęknełam, ustami zszedł na moją szyję i zaczął masowac moje pośladki, a po chwili delikatnie wsunął się we mnie
- dzień dobry - szepnął mi w usta, a mnie stać było tylko na jęk rozkoszy, żeby mnie uciszyć całował mnie prawie cały czas
- szybciej, jeszcze trochę - szeptałam a on wykonywał moje prośby, tym razem nie udało mi się powstrzymać i głośno jęknełam prawie krzycząc - o tak !Justin ! - uśmiechnął się i wyszedł ze mnie, usłyszeliśmy jęk
- znowu się pieprzyliście ? Mało wam wczoraj było ?
- Martin zamknij się - warknął Justin a mi zrobiło się głupio, słyszał nas wczoraj
- wczoraj 2godziny dzisiaj godzinę, ludzie co wy bierzecie - zaśmiał się
- aż tyle ? - szepnęłam, a Justin zachichotał i pocałował mnie - kochanie znajdź moją bieliznę
- już - pocałował mnie, założył bokserki i podał mi to co chciałam, Ubrałam, a jego kuzyn się z nas cały czas śmiał
- jestem ciekawy co na to Twoja mama - uśmiechnął się
- nic ? - powiedział zdziwiony Jus
- jesteś pewny ? 3 godziny  seksu w domu pełnym ludzi, na pewno nic nie powie - coraz bardziej robiło mi się głupio, naciągnęłam na siebie spodnie i wyszłam na dwór, gdzie Pattie siedziała z Jen, usiadłam na schodach. Te 3 godziny dały się we znaki bo odczuwalam to z każdym ruchem. Wyciągnęłam telefon i dodałam wpis na tt " czuje że to będzie ciężki dzień. @JeremyBieber jeszcze raz sto lat ". Czułam się szczęśliwa ale jednocześnie smutna, przytłoczona
- co tu sama robisz ? - usiadł obok mnie Trawis
- myślę sobie o różnych rzeczach - usmiechnelam się a Ty ?
- wygonili mnie z kuchni bo za dużo zjadłem - zasmialam się
- nie widać, kto jest w kuchni?
- Erin i ciocia Magda
- a Jeremy ?
- z wujkami i Twoim tata - minęła nas moja mama i poszła do Pattie. Obserwowałam je, dobrze się dogadywały, mogę nawet stwierdzić że się zaprzyjaźniły. Cały czas nie mogę uwierzyć że Justin Bieber to mój chłopak. Wiele osób uważa że jestem z nim dla sławy, rozgłosu, może tak było jak planowali nam ustawke, ale teraz jest inaczej. Kocham go i strasznie ciężko jest mi bez niego, nie wiem jak poradzę sobie kiedy on za tydzień dalej ruszy w trasę. Chłopak pomachał mi ręką przed twarzą
- Alex chodź na obiad
- tak wcześnie ?
- jest 1
- Oh - straciłam poczucie czasu. Wstałam i razem z chłopakiem poszliśmy w miejsce gdzie wczoraj Siedzielismy. Tym razem stoły były połączone, więc Siedzielismy przy jednym. Justin już czekał. Każdy o czymś rozmawiał. Lecz w pewnym momencie zrobiła się cisza i padło pytanie
- Justin, jak Ci się spało ? - Martin, kogo innego mogłam się spodziewać, teraz uśmiechał się od ucha do ucha. Zobaczyłam że mięśnie mojego chłopaka się napinają. Położyłam dłoń na jego kolanie, ale on nie zwrócił na to uwagi
- dobrze - warknął, nagle wszyscy skupili na nas swoją uwagę
- ja jakoś nie mogłem spać, słyszałem coś - zmarszczył brwi - jakieś jęki i dziwne odgłosy
- ja nic nie słyszałem - odpowiedział zimno
- a rano miałem taką samą pobudke, tyle że tym razem było głośniej
- zamknij się - siostra go szturchneła
- o czym on mówi ? - spojrzała na mnie i na Justina Pattie
- nie mam pojęcia - wzruszył ramionami
- może Ci przypomnę.. Hmm jak to było.. Oh tak Justin... Szybciej .. Jeszcze chwila - zatkalo mnie, wstałam
- przepraszam - odeszłam od stołu i poszłam do łazienki. Oparłam się o zlew i zrobiło mi się słabo. Jak on mógł to zrobić? Przy całej rodzinie .. Fakt nasza wina no ale kto by pomyślał że on powie takie coś ?
- Alex - usłyszałam pukanie - Alex chodź, Justin rzucił się z pięściami na Martina i nie chce odpuścić- zrobiło mi się jeszcze bardziej słabo. Otworzyłam drzwi, ku mojemu zdziwieniu stała za nimi Pattie
- przepraszam - powiedziałam kiedy tylko ją zobaczyłam. Szłam właśnie na ogród ale wszedł zły Justin - Justin - poszłam a raczej pobiegłam za nim. Wszedł do łazienki, weszłam za nim - co Ty zrobiłeś ? - miał rozcietą warge
- nic - warknął zły
- chodź tu - przyciągnęłam go za bluzkę do siebie i przytulilam się do niego
- jest ok?
- tak, siadaj - usiadł na brzegu wanny - uderzył Cię - namoczyłam ręcznik
- to jest nic - uśmiechnął się - Jak ja go załatwilem - stanęłam mu między nogami i delikatnie starłam mu krew
- niepotrzebnie - położył rękę na moich udach
- nie będzie przy całej rodzinie mówił co robiliśmy, tym bardziej przy Twoich rodzicach - popatrzył na mnie czule
- dziękuje - delikatnie go pocałowałam, a w tym momencie do łazienki wszedł mój tata
- co to miało być ?! To prawda ?! - był zły. Ledwo polubił Justina a tu teraz takie coś - Alex odpowiedź
- tak - szepnęłam
- to moja wina panie Black - wstał mój chłopak
- nie wątpię.. Jedziemy do domu - złapał mnie za rękę i chciał mnie zabrać
- nie tato
- zaufałem Ci Alex a wy co zrobiliscie ?
- nic nie mówiliśmy o braku
- Alex
- Ty nie uprawiałes seksu przed ślubem ?
- to były inne czasy - wywrócił oczami
- masz rację, to były inne czasy, było mniej środków antykoncepcyjnych
- przestan - szepnął mi do ucha Justin
- nie, nie przestanę, ja biorę tabletki, więc nie ma się o co martwić, a kiedy Ty byłeś w moim wieku tego nie było, wtedy tylko kalendarzyk i modlić się żeby nie było wpadki - otworzył szeroko oczy - co sie patrzysz ?
- Alex uspokój się - złapał mnie za rękę
- nie, nie mam 10 lat doskonale wiem co robię i wiem co oni robili w naszym wieku
- ale odpuść prosze, twój tata ma racje
- nie daj spokój, moja córka ma racje - powiedział lagodnie - ale i tak porozmawiamy o tym w domu, nie odpuszcze ci tak łatwo, a teraz idziemy zjeść - wyszedł z lazienki nie czekając na naszą reakcję, przytuliłam mojego chłopaka i tak wróciliśmy do pozostałych
- siadajcie proszę- powiedziała jego mama i nikt nie skomentował tego co chwile temu miało miejsce. kuzyn justina siedział tam gdzie wcześniej, czyli na przeciw nas.
- kochanie podaj mi sól- powiedział justin chcąc uniknąć niezręcznej ciszy, wykonałam jego prośbe, wszyscy rozmawiali, nie zwracali uwagi na to co się stało, nawet mój tata udawał że nic się nie stało, był zajęty rozmową o wedkowaniu, cały ten czas który spędziliśmy tutaj wydawało mi się niezręczny, więc kiedy mój chłopak zaproponował, że odwiezie mnie do domu uradowana zgodziłam się.

w aucie między nami panowała niezręczna cisza
- przepraszam odezwałam się jako pierwsza nie powinnam była, mogliśmy zaczekać aż wrócimy do mnie, a tak to cała twoja rodzina wie że się kochaliśmy
- to było dziwne on zawsze musi coś zrobić ale nie sądziłem że wspomni o naszej nocy- powiedział zmartwiony
- to już nieważne wszyscy wiedzą a widziałeś mine mojego taty ha ha ha - chciałam rozładować trochę atmosferę ale się nie udało
- pewnie znów mnie nie lubi i myśli że jestem z tobą tylko dla seksu - wymruczał pod nosem a mi zrobiło się głupio
- jeju przeżywasz to bardziej niż ja, mógłbyś trochę wyluzować
- masz rację przepraszam- uśmiechnął się do mnie przepraszająco i splótł nasze palce na moim kolanie, obserwowałam cały czas czym się martwił - jesteśmy uśmiechnął sie i zaparkował przed domem
- jasne chodz
- ja musze coś jeszcze załatwić- powiedział zmartwiony
- jasne -wymusiłam uśmiech - wpadniesz później
- nie wiem raczej nie dam rady - okej to zabolało, po tym zdarzeniu będzie mnie unikał ? przecież mogliśmy jak reszta udać że nic sie nie stało i żyć dalej
- jasne -posłałam mu kolejny wymuszony uśmiech i wysiadłam - to do zobaczenia
- pa - rzucił krótko zamknęłam drzwi i po chwili już go nie było. poszłam do domu okazało się że jestem sama, normalnie ucieszyłam się z tego ale teraz potrzebowałam towarzystwa, potrzebowałam kogoś kim będę mogła porozmawiać, dlaczego zadzwoniłam do diany mimo że była u niej noc zgodziła się porozmawiać ze mną, wysłuchała mnie, doradziła mi, dzięki temu poczułam się lepiej, resztę dnia spędziłam w łóżku ucząc się tekstu, bo od jutra wracamy na plan. późnym popołudniem wrócili rodzice i tak jak się spodziewałam, odrazu skierowali się do mnie do pokoju
- musimy porozmawiać-  powiedziała że mama ale już widziałam że to będzie ciężki wieczór...



jeżeli macie pytania to zapraszam tutaj .>>pytania<<

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

28. liczy sie tu i teraz

Było wejście ojca Justina
- moglibyście chociaż drzwi zamknąć- uśmiechnął się a ja momentalnie go puściłam - spokojnie, tylko zamykajcie drzwi, bo ojciec Alex nie byłby zadowolony - Justin usiadł i pomógł mi w tym samym
- coś się stało ? - zapytał mój chłopak
- ja do Alex z pytaniem czy lubi jeść ryby, czy coś innego zje
- lubie ryby - usmiechnelam się
- ok, to ja wam nie przeszkadzam - odwrócił się a Justin momentalnie rzucił się na mnie kładąc mnie. Zaskoczona zaczęłam się śmiać, a on ustami "Przygryzał" mi skórę na szyi i mruczał cicho przy tym
- Justin, przestan- usmiechnelam się - oglądamy ten film ?
- Taa- jęknal kładąc się obok mnie i przytulil się do moich pleców, a po jakimś czasie równomiernie oddychał. Usnął. Obejrzałam do końca mój ulubiony film, a Justin spał dalej. Przykryłam go, a w głowie miałam cały czas te filmy, musiałam o nich jakoś zapomnieć, więc poszłam do reszty rodziny. Erin siedziała z moją mama i tata, Julka bawiła się z dziećmi a Jeremy i Pattie gotowali. Gdybym nie wiedziała że on jest z Erin to powiedziałabym że są szczęśliwym małżeństwem, uśmiechali się i żartowali gotując, pasowali do siebie. Jeremy opowiadał dowcip idąc do niej z talerzem a ta płakała ze śmiechu. Weszłam dalej, żeby mogli mnie zobaczyć
- pomoc w czymś ? - usmiechnelam się
- nie, dajemy radę- odpowiedział mężczyzna
- wcale że nie, Jeremy nie umie gotować więc przyda się pomoc - zasmiala się - a gdzie Justin ?
- śpi, nie spał wcale więc niech śpi - usmiechnelam się - to co mogę pomoc ?
- umiesz robić frytki ? Bo Jeremy spalił je
- ej, są dobre - wziął jedna do buzi, ugryzł, po czym skrzywil się i wypluł do kosza, a my zaczęłyśmy się śmiać - lepiej je wyrzuce - tak zrobił, a ja zajęłam jego miejsce - umiesz gotować ? -zapytał zdziwiony
- nie wiem - usmiechnelam się - musi pan sam się przekonać
- chętnie - Odwzajemnił uśmiech - młody ma szczęście że ma Ciebie
- dziękuje
- ale on na początku przeżywał - zasmiala się Pattie - mówił że jesteś dla niego taka niemiła
- bo on nie był miły jak się poznaliśmy - Pattie usmiechnela się
- pamiętasz jak my się poznaliśmy ? - spojrzała na mężczyznę
- tak - spojrzał na mnie chcąc sprawdzić czy chce tego słuchać, chciałam - byliśmy na obozie, Pattie kąpała się w jeziorze i ktoś jej ręcznik wrzucił do wody
- ktoś - prychnęła
- no tak
- ktoś - powtórzyła
- no dobra, ja - uśmiechnął się - no i ona tak się zezłościła że aż się popłakała, zrobiło mi się jej szkoda i dałem jej swój ręcznik
- to słodkie - powiedziałam uśmiechnięta
- od tego wszystko się zaczęło - usmiechnela się kobieta, lecz po chwili wróciła na ziemię i powiedziała - no ale to już stare czasy- do kuchni weszła Erin
- Jeremy, chodź - mężczyzna przeprosił nas i wszedł
- mam nadzieję że wam się uda, nie to co nam - powiedziała smutno. Teraz zobaczyłam że coś ich jednak łączy i nie chodzi tu tylko o mojego chłopaka
- też mam nadzieję że nam się uda
- szczerze ? Nie lubie Erin - szepnęła - jest strasznie zazdrosna kiedy Jeremy jest tutaj
- jest Pani ładniejsza - uśmiechnełam się
- dziękuje - jej policzki zrobiły się różowe - to bardzo miłe
- nigdy nie przestała go pani kochać prawda ? - powiedziałam wrzucając porcję frytek
- nie- odpowiedziała nie patrząc na mnie
- to widać że coś czujecie do siebie
- niezrozumiem - zmarszczyła brwi
- zachowują się państwo jak stare dobre małżeństwo - usmiechnela się
- jesteś wspaniała dziewczyna, nie pozwolę żeby mój syn Cię skrzywdził - przytulilyśmy się.
Kiedy skończyłam robić frytki i myłam naczynia ktoś objął mnie od tylu i pocałował w szyję
- czemu uciekłaś ? - wymruczał mi do ucha
- przyszłam pomoc Twoim rodzicom - usmiechnelam się
- a skończyłaś już ?
- skończyła - powiedziała moja "teściowa"
- to zabieram ją - uśmiechnął się i w drzwiach mieliśmy ojca chłopaka, który szczerze się uśmiechał - co Ty masz w sobie że oni Cię tak kochają ?
- miłość do Ciebie - zarumieniłam się i patrzyłam na buty
- aww - pocałował mnie. Weszliśmy do salonu, gdzie było jakieś małżeństwo i chłopak z dziewczyna. Podeszliśmy do nich, podał rękę chłopakowi a dziewczynę czule przytulil. Poczułam ukłócie w sercu. Stałam tak jak słup, ale przez chwilę, bo chłopak z którym witał się Justin, zainteresował się mną
- hej, Ty jesteś Alex ? - uśmiechnął się
- tak, a Ty
- jestem Trawis i jestem Twoim fanem - uśmiechnął się - mój kuzyn ma straszne szczęście
- oo mam fana - przytulil mnie ale sekundę później usłyszałam
- ręce z dala od mojej dziewczyny - powiedział niby to wesoło ale był zły. Przytulil mnie od tylu i pocałował w szyję - mojego kuzyna już poznalas, a to Jen, moja kuzynka - była na prawdę ładna. Blondynka, długie włosy, szczupła, przytulila mnie
- miło Cię w końcu poznać - usmiechnela się, Justin przedstawił mnie wszystkim i poszliśmy na ogród
- czemu mi nie powiedziałeś że będzie więcej ludzi?
- to jeszcze nie wszyscy
- czemu tak ?
- tata ma urodziny
- i nic mi nie powiedziałeś ? - zła uderzyłam go - coś bym kupiła
- pomyslalem o tym, ale to później
- nawet życzeń nie złożyłam
- ja też nie - zaśmiał się, chciał mnie pocieszyc, trochę mu się udało. Usiedliśmy na ławce bujnej. Przytulilam się do niego, a chwilę później leżałam na jego kolanach, on głaskał mnie - tak kiedyś będzie wygladac nasze życie - uśmiechnął się. Spojrzałam na niego nie rozumiejąc - za 60 lat będziemy siedzieć na takiej ławce, a dzieci naszych dzieci będą biegać w koło
- kocham Cię - usmiechnelam się na co on pocałował mnie, pocałunek starał się coraz bardziej namiętny, nawet nie wiem kiedy znalazłam się na jego kolanach, kiedy jego ręką znalazła się pod moją bluzką, ocknęłam się
-stop - usiadłam obok- nie tu, nie teraz
- przepraszam - uśmiechnął się - masz rację, twój tata by mnie zabił - zmierzwiłam jego włosy
- wtedy byś mi się już nie przydał - pocałowałam go. Miałam straszna ochotę zerwać z niego to ubranie ale musiałam się powstrzymać, bo nie byliśmy sami .

Po jakimś czasie byli już wszyscy, zaśpiewaliśmy sto lat, daliśmy prezenty i zajęliśmy swoje miejsca. Były 3 stoły, dla rodziców, dla nas i dla dzieci. Dzieci była 5, nas 7. Wszyscy prawie w moim bądź Justina wieku. Rozmawialiśmy a Justin cały czas okazywał mi uczucie, chcąc tym pokazać że jestem jego, bo jak twierdzi jego kuzyn się do mnie przystawia, za którymś razem pocałował mnie tak namiętnie że wkurzyłam się na niego, bo przerwał mi po raz kolejny rozmowę
- Bieber jeszcze raz mnie pocałujesz i natychmiast wracam do domu
- uu stray krótko Cie trzyma - zaśmiał się kuzyn, na co Justin zmroził go wzrokiem. przez reszte dnia rozmawiałam tylko z dziewczynami, wolałam nie ryzykowac, że mój chłopak zrobi sie zazdrosny i odwali cos na urodzinach ojca. Wszyscy spali u Pattie w domu, był on duzy ale nie az tak. Mi przypadło spanie w pokoju z Justinem, Mel i Martinem. Justin rozstrzygnął że my śpimy na jego łóżku a oni na przenośnych. Mel i Martin to bliźniaki w Justina wieku, wypili troche alkoholu wiec od razu rzucili sie na łóżko. Ja poszłam sie najpierw wykąpac, a po mnie Justin, Kiedy wrócił ja odpisywałam właśnie na fanom na Twitterze
- mała co robisz
- pisze - spojrzałam na niego, jak zawsze wyglądał gorąco, był w samych czarnych bokserkach, a ja miałam na sobie jego bluzke i majtki. Usiadł za mną, objął mnie nogami i zaczął masowac plecy - ooooh tak mi rób - jęknęłam, na co on pocałował mnie w kark i kontynuował
- ciężki dzień co ?
- mhyym - był w tym dobry
- może zrelaksujemy sie nawzajem ? - poczułam jego usta na mojej szyi, składał tak delikatne pocałunki jakby bał sie ze zaraz sie rozpadne
- ale oni
- oni śpią a my będziemy cicho - odwróciłam się do niego twarzą, wyglądał tak gorąco że nie mogłam mu odmówic. wpiłam się w jego usta, a po chwili oboje nadzy pieściliśmy się pod kołdrą , tak na wypadek gdyby ktoś otworzył oczy z naszych lokatorów.
- Justin - jęczałam mu w usta gdy zwalniał, nie chcieliśmy tego szybko kończyc, za długo byliśmy osobno, każde z nas chciało sie naieszyc drugim, wiec nie spieszyliśmy się, wszystko robiliśmy powoli. Dopiero po 2 godzinach pozwoliliśmy sobie na uwolnienie tego wszystkiego i gdyby nie usta Justina wykrzyczałabym na całe osiedle jego imie. Zmęczeni, spełnieni i szaleńczo w sobie zakochani usnęliśmy w swoich ramionach. Rano jednak..



huhu przepraszam że powiedziałam ze usuwam.. takie tam Prima aprilis <3 kocham was i nie zrobie tego ! w tym roku "dowcip" Biebera był słaby.. tak Justin,.. bo uwierze ze to Twój numer xDD

Zmieniłam adres Twittera. teraz możecie mnie znaleźc pod @polish_swaagg <3 


Wszystkiego najlepszego dla Julii, przepraszam że tak Cie oszukałam z Tym blogiem mała <3