poniedziałek, 8 kwietnia 2013

29. To nie było miłe ..


Rano obudziłam się pierwsza, założyłam bluzkę Justina i patrzyłam jak śpi, był wtedy taki słodki. Palcem obrysowałam jego usta, po czym delikatnie go pocałowałam, on wpił się w moje usta, położył mnie na plecy, a siebie obok mnie, całował mnie namiętnie a jego dłoń pieściła moją pierś. Zapomniałam że nie jesteśmy sami, Oplotłam go nogami i u złączenia ud poczułam jego erekcję, jęknełam, ustami zszedł na moją szyję i zaczął masowac moje pośladki, a po chwili delikatnie wsunął się we mnie
- dzień dobry - szepnął mi w usta, a mnie stać było tylko na jęk rozkoszy, żeby mnie uciszyć całował mnie prawie cały czas
- szybciej, jeszcze trochę - szeptałam a on wykonywał moje prośby, tym razem nie udało mi się powstrzymać i głośno jęknełam prawie krzycząc - o tak !Justin ! - uśmiechnął się i wyszedł ze mnie, usłyszeliśmy jęk
- znowu się pieprzyliście ? Mało wam wczoraj było ?
- Martin zamknij się - warknął Justin a mi zrobiło się głupio, słyszał nas wczoraj
- wczoraj 2godziny dzisiaj godzinę, ludzie co wy bierzecie - zaśmiał się
- aż tyle ? - szepnęłam, a Justin zachichotał i pocałował mnie - kochanie znajdź moją bieliznę
- już - pocałował mnie, założył bokserki i podał mi to co chciałam, Ubrałam, a jego kuzyn się z nas cały czas śmiał
- jestem ciekawy co na to Twoja mama - uśmiechnął się
- nic ? - powiedział zdziwiony Jus
- jesteś pewny ? 3 godziny  seksu w domu pełnym ludzi, na pewno nic nie powie - coraz bardziej robiło mi się głupio, naciągnęłam na siebie spodnie i wyszłam na dwór, gdzie Pattie siedziała z Jen, usiadłam na schodach. Te 3 godziny dały się we znaki bo odczuwalam to z każdym ruchem. Wyciągnęłam telefon i dodałam wpis na tt " czuje że to będzie ciężki dzień. @JeremyBieber jeszcze raz sto lat ". Czułam się szczęśliwa ale jednocześnie smutna, przytłoczona
- co tu sama robisz ? - usiadł obok mnie Trawis
- myślę sobie o różnych rzeczach - usmiechnelam się a Ty ?
- wygonili mnie z kuchni bo za dużo zjadłem - zasmialam się
- nie widać, kto jest w kuchni?
- Erin i ciocia Magda
- a Jeremy ?
- z wujkami i Twoim tata - minęła nas moja mama i poszła do Pattie. Obserwowałam je, dobrze się dogadywały, mogę nawet stwierdzić że się zaprzyjaźniły. Cały czas nie mogę uwierzyć że Justin Bieber to mój chłopak. Wiele osób uważa że jestem z nim dla sławy, rozgłosu, może tak było jak planowali nam ustawke, ale teraz jest inaczej. Kocham go i strasznie ciężko jest mi bez niego, nie wiem jak poradzę sobie kiedy on za tydzień dalej ruszy w trasę. Chłopak pomachał mi ręką przed twarzą
- Alex chodź na obiad
- tak wcześnie ?
- jest 1
- Oh - straciłam poczucie czasu. Wstałam i razem z chłopakiem poszliśmy w miejsce gdzie wczoraj Siedzielismy. Tym razem stoły były połączone, więc Siedzielismy przy jednym. Justin już czekał. Każdy o czymś rozmawiał. Lecz w pewnym momencie zrobiła się cisza i padło pytanie
- Justin, jak Ci się spało ? - Martin, kogo innego mogłam się spodziewać, teraz uśmiechał się od ucha do ucha. Zobaczyłam że mięśnie mojego chłopaka się napinają. Położyłam dłoń na jego kolanie, ale on nie zwrócił na to uwagi
- dobrze - warknął, nagle wszyscy skupili na nas swoją uwagę
- ja jakoś nie mogłem spać, słyszałem coś - zmarszczył brwi - jakieś jęki i dziwne odgłosy
- ja nic nie słyszałem - odpowiedział zimno
- a rano miałem taką samą pobudke, tyle że tym razem było głośniej
- zamknij się - siostra go szturchneła
- o czym on mówi ? - spojrzała na mnie i na Justina Pattie
- nie mam pojęcia - wzruszył ramionami
- może Ci przypomnę.. Hmm jak to było.. Oh tak Justin... Szybciej .. Jeszcze chwila - zatkalo mnie, wstałam
- przepraszam - odeszłam od stołu i poszłam do łazienki. Oparłam się o zlew i zrobiło mi się słabo. Jak on mógł to zrobić? Przy całej rodzinie .. Fakt nasza wina no ale kto by pomyślał że on powie takie coś ?
- Alex - usłyszałam pukanie - Alex chodź, Justin rzucił się z pięściami na Martina i nie chce odpuścić- zrobiło mi się jeszcze bardziej słabo. Otworzyłam drzwi, ku mojemu zdziwieniu stała za nimi Pattie
- przepraszam - powiedziałam kiedy tylko ją zobaczyłam. Szłam właśnie na ogród ale wszedł zły Justin - Justin - poszłam a raczej pobiegłam za nim. Wszedł do łazienki, weszłam za nim - co Ty zrobiłeś ? - miał rozcietą warge
- nic - warknął zły
- chodź tu - przyciągnęłam go za bluzkę do siebie i przytulilam się do niego
- jest ok?
- tak, siadaj - usiadł na brzegu wanny - uderzył Cię - namoczyłam ręcznik
- to jest nic - uśmiechnął się - Jak ja go załatwilem - stanęłam mu między nogami i delikatnie starłam mu krew
- niepotrzebnie - położył rękę na moich udach
- nie będzie przy całej rodzinie mówił co robiliśmy, tym bardziej przy Twoich rodzicach - popatrzył na mnie czule
- dziękuje - delikatnie go pocałowałam, a w tym momencie do łazienki wszedł mój tata
- co to miało być ?! To prawda ?! - był zły. Ledwo polubił Justina a tu teraz takie coś - Alex odpowiedź
- tak - szepnęłam
- to moja wina panie Black - wstał mój chłopak
- nie wątpię.. Jedziemy do domu - złapał mnie za rękę i chciał mnie zabrać
- nie tato
- zaufałem Ci Alex a wy co zrobiliscie ?
- nic nie mówiliśmy o braku
- Alex
- Ty nie uprawiałes seksu przed ślubem ?
- to były inne czasy - wywrócił oczami
- masz rację, to były inne czasy, było mniej środków antykoncepcyjnych
- przestan - szepnął mi do ucha Justin
- nie, nie przestanę, ja biorę tabletki, więc nie ma się o co martwić, a kiedy Ty byłeś w moim wieku tego nie było, wtedy tylko kalendarzyk i modlić się żeby nie było wpadki - otworzył szeroko oczy - co sie patrzysz ?
- Alex uspokój się - złapał mnie za rękę
- nie, nie mam 10 lat doskonale wiem co robię i wiem co oni robili w naszym wieku
- ale odpuść prosze, twój tata ma racje
- nie daj spokój, moja córka ma racje - powiedział lagodnie - ale i tak porozmawiamy o tym w domu, nie odpuszcze ci tak łatwo, a teraz idziemy zjeść - wyszedł z lazienki nie czekając na naszą reakcję, przytuliłam mojego chłopaka i tak wróciliśmy do pozostałych
- siadajcie proszę- powiedziała jego mama i nikt nie skomentował tego co chwile temu miało miejsce. kuzyn justina siedział tam gdzie wcześniej, czyli na przeciw nas.
- kochanie podaj mi sól- powiedział justin chcąc uniknąć niezręcznej ciszy, wykonałam jego prośbe, wszyscy rozmawiali, nie zwracali uwagi na to co się stało, nawet mój tata udawał że nic się nie stało, był zajęty rozmową o wedkowaniu, cały ten czas który spędziliśmy tutaj wydawało mi się niezręczny, więc kiedy mój chłopak zaproponował, że odwiezie mnie do domu uradowana zgodziłam się.

w aucie między nami panowała niezręczna cisza
- przepraszam odezwałam się jako pierwsza nie powinnam była, mogliśmy zaczekać aż wrócimy do mnie, a tak to cała twoja rodzina wie że się kochaliśmy
- to było dziwne on zawsze musi coś zrobić ale nie sądziłem że wspomni o naszej nocy- powiedział zmartwiony
- to już nieważne wszyscy wiedzą a widziałeś mine mojego taty ha ha ha - chciałam rozładować trochę atmosferę ale się nie udało
- pewnie znów mnie nie lubi i myśli że jestem z tobą tylko dla seksu - wymruczał pod nosem a mi zrobiło się głupio
- jeju przeżywasz to bardziej niż ja, mógłbyś trochę wyluzować
- masz rację przepraszam- uśmiechnął się do mnie przepraszająco i splótł nasze palce na moim kolanie, obserwowałam cały czas czym się martwił - jesteśmy uśmiechnął sie i zaparkował przed domem
- jasne chodz
- ja musze coś jeszcze załatwić- powiedział zmartwiony
- jasne -wymusiłam uśmiech - wpadniesz później
- nie wiem raczej nie dam rady - okej to zabolało, po tym zdarzeniu będzie mnie unikał ? przecież mogliśmy jak reszta udać że nic sie nie stało i żyć dalej
- jasne -posłałam mu kolejny wymuszony uśmiech i wysiadłam - to do zobaczenia
- pa - rzucił krótko zamknęłam drzwi i po chwili już go nie było. poszłam do domu okazało się że jestem sama, normalnie ucieszyłam się z tego ale teraz potrzebowałam towarzystwa, potrzebowałam kogoś kim będę mogła porozmawiać, dlaczego zadzwoniłam do diany mimo że była u niej noc zgodziła się porozmawiać ze mną, wysłuchała mnie, doradziła mi, dzięki temu poczułam się lepiej, resztę dnia spędziłam w łóżku ucząc się tekstu, bo od jutra wracamy na plan. późnym popołudniem wrócili rodzice i tak jak się spodziewałam, odrazu skierowali się do mnie do pokoju
- musimy porozmawiać-  powiedziała że mama ale już widziałam że to będzie ciężki wieczór...



jeżeli macie pytania to zapraszam tutaj .>>pytania<<

6 komentarzy:

  1. OMG normalnie jaki debil z tego Martina ,a Justin kurwa znowu to samio grrr .. ;( Świetny, czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. superrrr rozdział!!! :D jestem ciekawa co się wydarzy w następnym rozdziale :D:D

    OdpowiedzUsuń
  3. wreszcie :D fajny!!!!! nie moge sie doczekać nn !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. super ale glupi ten martin :D czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  5. oooo nareszcie nowy *.* ciekawe jaa to bd rozmowe -.-

    OdpowiedzUsuń
  6. aww.. *.* jaram sieee.! :D o tak bejbe.! xD nie no odawala mi ... hahaha xD uwielbiam i chce nn <3 :D

    OdpowiedzUsuń