Było wejście ojca Justina
- moglibyście chociaż drzwi zamknąć-
uśmiechnął się a ja momentalnie go puściłam - spokojnie, tylko
zamykajcie drzwi, bo ojciec Alex nie byłby zadowolony - Justin usiadł i
pomógł mi w tym samym
- coś się stało ? - zapytał mój chłopak
- ja do Alex z pytaniem czy lubi jeść ryby, czy coś innego zje
- lubie ryby - usmiechnelam się
- ok, to ja wam nie przeszkadzam - odwrócił się a Justin momentalnie
rzucił się na mnie kładąc mnie. Zaskoczona zaczęłam się śmiać, a on
ustami "Przygryzał" mi skórę na szyi i mruczał cicho przy tym
- Justin, przestan- usmiechnelam się - oglądamy ten film ?
- Taa- jęknal kładąc się obok mnie i przytulil się do moich pleców, a
po jakimś czasie równomiernie oddychał. Usnął. Obejrzałam do końca mój
ulubiony film, a Justin spał dalej. Przykryłam go, a w głowie miałam
cały czas te filmy, musiałam o nich jakoś zapomnieć, więc poszłam do
reszty rodziny. Erin siedziała z moją mama i tata, Julka bawiła się z
dziećmi a Jeremy i Pattie gotowali. Gdybym nie wiedziała że on jest z
Erin to powiedziałabym że są szczęśliwym małżeństwem, uśmiechali się i
żartowali gotując, pasowali do siebie. Jeremy opowiadał dowcip idąc do
niej z talerzem a ta płakała ze śmiechu. Weszłam dalej, żeby mogli mnie
zobaczyć
- pomoc w czymś ? - usmiechnelam się
- nie, dajemy radę- odpowiedział mężczyzna
- wcale że nie, Jeremy nie umie gotować więc przyda się pomoc - zasmiala się - a gdzie Justin ?
- śpi, nie spał wcale więc niech śpi - usmiechnelam się - to co mogę pomoc ?
- umiesz robić frytki ? Bo Jeremy spalił je
- ej, są dobre - wziął jedna do buzi, ugryzł, po czym skrzywil się i
wypluł do kosza, a my zaczęłyśmy się śmiać - lepiej je wyrzuce - tak
zrobił, a ja zajęłam jego miejsce - umiesz gotować ? -zapytał zdziwiony
- nie wiem - usmiechnelam się - musi pan sam się przekonać
- chętnie - Odwzajemnił uśmiech - młody ma szczęście że ma Ciebie
- dziękuje
- ale on na początku przeżywał - zasmiala się Pattie - mówił że jesteś dla niego taka niemiła
- bo on nie był miły jak się poznaliśmy - Pattie usmiechnela się
- pamiętasz jak my się poznaliśmy ? - spojrzała na mężczyznę
- tak - spojrzał na mnie chcąc sprawdzić czy chce tego słuchać,
chciałam - byliśmy na obozie, Pattie kąpała się w jeziorze i ktoś jej
ręcznik wrzucił do wody
- ktoś - prychnęła
- no tak
- ktoś - powtórzyła
- no dobra, ja - uśmiechnął się - no i ona tak się zezłościła że aż się
popłakała, zrobiło mi się jej szkoda i dałem jej swój ręcznik
- to słodkie - powiedziałam uśmiechnięta
- od tego wszystko się zaczęło - usmiechnela się kobieta, lecz po
chwili wróciła na ziemię i powiedziała - no ale to już stare czasy- do
kuchni weszła Erin
- Jeremy, chodź - mężczyzna przeprosił nas i wszedł
- mam nadzieję że wam się uda, nie to co nam - powiedziała smutno.
Teraz zobaczyłam że coś ich jednak łączy i nie chodzi tu tylko o mojego
chłopaka
- też mam nadzieję że nam się uda
- szczerze ? Nie lubie Erin - szepnęła - jest strasznie zazdrosna kiedy Jeremy jest tutaj
- jest Pani ładniejsza - uśmiechnełam się
- dziękuje - jej policzki zrobiły się różowe - to bardzo miłe
- nigdy nie przestała go pani kochać prawda ? - powiedziałam wrzucając porcję frytek
- nie- odpowiedziała nie patrząc na mnie
- to widać że coś czujecie do siebie
- niezrozumiem - zmarszczyła brwi
- zachowują się państwo jak stare dobre małżeństwo - usmiechnela się
- jesteś wspaniała dziewczyna, nie pozwolę żeby mój syn Cię skrzywdził - przytulilyśmy się.
Kiedy skończyłam robić frytki i myłam naczynia ktoś objął mnie od tylu i pocałował w szyję
- czemu uciekłaś ? - wymruczał mi do ucha
- przyszłam pomoc Twoim rodzicom - usmiechnelam się
- a skończyłaś już ?
- skończyła - powiedziała moja "teściowa"
- to zabieram ją - uśmiechnął się i w drzwiach mieliśmy ojca chłopaka,
który szczerze się uśmiechał - co Ty masz w sobie że oni Cię tak kochają
?
- miłość do Ciebie - zarumieniłam się i patrzyłam na buty
-
aww - pocałował mnie. Weszliśmy do salonu, gdzie było jakieś małżeństwo i
chłopak z dziewczyna. Podeszliśmy do nich, podał rękę chłopakowi a
dziewczynę czule przytulil. Poczułam ukłócie w sercu. Stałam tak jak
słup, ale przez chwilę, bo chłopak z którym witał się Justin,
zainteresował się mną
- hej, Ty jesteś Alex ? - uśmiechnął się
- tak, a Ty
- jestem Trawis i jestem Twoim fanem - uśmiechnął się - mój kuzyn ma straszne szczęście
- oo mam fana - przytulil mnie ale sekundę później usłyszałam
- ręce z dala od mojej dziewczyny - powiedział niby to wesoło ale był
zły. Przytulil mnie od tylu i pocałował w szyję - mojego kuzyna już
poznalas, a to Jen, moja kuzynka - była na prawdę ładna. Blondynka,
długie włosy, szczupła, przytulila mnie
- miło Cię w końcu poznać - usmiechnela się, Justin przedstawił mnie wszystkim i poszliśmy na ogród
- czemu mi nie powiedziałeś że będzie więcej ludzi?
- to jeszcze nie wszyscy
- czemu tak ?
- tata ma urodziny
- i nic mi nie powiedziałeś ? - zła uderzyłam go - coś bym kupiła
- pomyslalem o tym, ale to później
- nawet życzeń nie złożyłam
- ja też nie - zaśmiał się, chciał mnie pocieszyc, trochę mu się udało.
Usiedliśmy na ławce bujnej. Przytulilam się do niego, a chwilę później
leżałam na jego kolanach, on głaskał mnie - tak kiedyś będzie wygladac
nasze życie - uśmiechnął się. Spojrzałam na niego nie rozumiejąc - za 60
lat będziemy siedzieć na takiej ławce, a dzieci naszych dzieci będą
biegać w koło
- kocham Cię - usmiechnelam się na co on pocałował
mnie, pocałunek starał się coraz bardziej namiętny, nawet nie wiem kiedy
znalazłam się na jego kolanach, kiedy jego ręką znalazła się pod moją
bluzką, ocknęłam się
-stop - usiadłam obok- nie tu, nie teraz
- przepraszam - uśmiechnął się - masz rację, twój tata by mnie zabił - zmierzwiłam jego włosy
- wtedy byś mi się już nie przydał - pocałowałam go. Miałam straszna
ochotę zerwać z niego to ubranie ale musiałam się powstrzymać, bo nie
byliśmy sami .
Po jakimś czasie byli już wszyscy, zaśpiewaliśmy
sto lat, daliśmy prezenty i zajęliśmy swoje miejsca. Były 3 stoły, dla
rodziców, dla nas i dla dzieci. Dzieci była 5, nas 7. Wszyscy prawie w
moim bądź Justina wieku. Rozmawialiśmy a Justin cały czas okazywał mi
uczucie, chcąc tym pokazać że jestem jego, bo jak twierdzi jego kuzyn
się do mnie przystawia, za którymś razem pocałował mnie tak namiętnie że wkurzyłam się na niego, bo przerwał mi po raz kolejny rozmowę
- Bieber jeszcze raz mnie pocałujesz i natychmiast wracam do domu
- uu stray krótko Cie trzyma - zaśmiał się kuzyn, na co Justin zmroził go wzrokiem. przez reszte dnia rozmawiałam tylko z dziewczynami, wolałam nie ryzykowac, że mój chłopak zrobi sie zazdrosny i odwali cos na urodzinach ojca. Wszyscy spali u Pattie w domu, był on duzy ale nie az tak. Mi przypadło spanie w pokoju z Justinem, Mel i Martinem. Justin rozstrzygnął że my śpimy na jego łóżku a oni na przenośnych. Mel i Martin to bliźniaki w Justina wieku, wypili troche alkoholu wiec od razu rzucili sie na łóżko. Ja poszłam sie najpierw wykąpac, a po mnie Justin, Kiedy wrócił ja odpisywałam właśnie na fanom na Twitterze
- mała co robisz
- pisze - spojrzałam na niego, jak zawsze wyglądał gorąco, był w samych czarnych bokserkach, a ja miałam na sobie jego bluzke i majtki. Usiadł za mną, objął mnie nogami i zaczął masowac plecy - ooooh tak mi rób - jęknęłam, na co on pocałował mnie w kark i kontynuował
- ciężki dzień co ?
- mhyym - był w tym dobry
- może zrelaksujemy sie nawzajem ? - poczułam jego usta na mojej szyi, składał tak delikatne pocałunki jakby bał sie ze zaraz sie rozpadne
- ale oni
- oni śpią a my będziemy cicho - odwróciłam się do niego twarzą, wyglądał tak gorąco że nie mogłam mu odmówic. wpiłam się w jego usta, a po chwili oboje nadzy pieściliśmy się pod kołdrą , tak na wypadek gdyby ktoś otworzył oczy z naszych lokatorów.
- Justin - jęczałam mu w usta gdy zwalniał, nie chcieliśmy tego szybko kończyc, za długo byliśmy osobno, każde z nas chciało sie naieszyc drugim, wiec nie spieszyliśmy się, wszystko robiliśmy powoli. Dopiero po 2 godzinach pozwoliliśmy sobie na uwolnienie tego wszystkiego i gdyby nie usta Justina wykrzyczałabym na całe osiedle jego imie. Zmęczeni, spełnieni i szaleńczo w sobie zakochani usnęliśmy w swoich ramionach. Rano jednak..
huhu przepraszam że powiedziałam ze usuwam.. takie tam Prima aprilis <3 kocham was i nie zrobie tego ! w tym roku "dowcip" Biebera był słaby.. tak Justin,.. bo uwierze ze to Twój numer xDD
Zmieniłam adres Twittera. teraz możecie mnie znaleźc pod @polish_swaagg <3
Wszystkiego najlepszego dla Julii, przepraszam że tak Cie oszukałam z Tym blogiem mała <3
dzięki ;*** ~Julia.
OdpowiedzUsuńhyhyhy Świetny ;d , i rzeczywiście kawał mu się w tym roku nie udał , czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńno wreszcie myślałam ze sie juz nie odczekam:D a tak sie juz wystraszyłam ze usuwasz :D
OdpowiedzUsuńfajny rozdział nie mogę sie doczkeąć nn :D
Super :) Czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńo fajnie juz myslalam ze nn nie bd xd
OdpowiedzUsuńświetnyy <3 :D uwielbiam ciee ;** :D
OdpowiedzUsuń