poniedziałek, 25 lutego 2013
23. Nowe znajomości wychodzą na dobre
- byłaś świetna - rzuciła mi się na szyję Demi - i dziękuje za pozdrowienia
- daj spokój, szkoda że Cię nie było - wywiad ukazał się w telewizji 2 dni po nakręceniu go, a Demi zobaczyła go dopiero w telewizji, nikt nie chciał jej powiedzieć o czym tam mówiłam
- zabrałabym Cię na imprezę ale nie mogę iść, właściwie to zaraz muszę uciekać, bo umówiłam się z Joe
- i dopiero teraz mi mówisz ? - spojrzałam na nią udając złą
- wiesz, nie chciałam bo - urwała
- Justin ? Daj spokój, napisałam z Maxem kolejna piosenkę w której mówię że on to przeszłość
- tak ? I ja znowu nic nie wiem ?! - teraz to ona była zła
- czekaj mam gdzieś w telefonie tekst - odnalazłam go i dałam jej do przeczytania, brzmiał on tak ;
Nie rani mnie
Kiedy myślę o tobie
I o tym, czego już nie zrobimy
W nocy nie wspominam jak nam było
Potargałam zdjęcia i wymazałam twoje słowa
Niech moje łzy cię nie zmylą, bo wszystko jest dobrze
Możesz pozbierać wszystkie kawałki zostawione w tyle
Bo w ogóle o tobie nie myślę
Jest mi bez ciebie lepiej
W ogóle za tobą nie tęsknię, w ogóle za tobą nie tęsknię
Nie ma cię w mojej głowie
Jest tak, jakbyś nigdy nie istniał
I mam nadzieję, że nie zadzwonisz, w ogóle nie tęsknię
I nie mówię tego wbrew sobie
Nie, nie mówię tego wbrew sobie
Więc możesz wymazać moje imię ze ściany
W ogóle nie tęsknię
Wychodzę każdej nocy
I lubię czuć wolność
Imprezuję jak nigdy wcześniej
Nie wiem na co czekałam
Bez ciebie wszystko jest idealne
Możesz pozbierać wszystkie kawałki zostawione w tyle
Powiem sobie - dziewczyno, zapomnij
Nie ma czasu na wątpliwości - koniec z oglądaniem się za siebie
Codziennie bardziej cię zapominam
Z każdym krokiem jest lepiej*
- dobre - uśmiechnęła się - serio już o nim nie myślisz ?
- staram się a z reszta nie mam czasu, nagrywam piosenki na pierwsza płytę, niedługo ten film
- on promuje swoją tą płytę z tą dziwka
- nie obchodzi mnie to
- moim zdaniem on chce Ci tym pokazać co straciłaś, wiesz, taka zemsta za piosenkę
- pokaże mu że mi dobrze bez niego, w sumie to mam już fragment piosenki o tym jak miałam go dość
- kolejna ? W takim tempie to w styczniu będzie płyta
- taką mam nadzieję- uśmiechnęłam się
- daj przeczytać
- nie ! - zaśmiałam się- jak skończę
- dobra ale pierwsza chce ją przeczytać- groźnie na mnie patrzyła, więc wolałam jej nie odmawiać
- jasne- rozejrzałam się po barze, było tam kilku sławnych ludzi, moją uwagę przyciągnęła jedna postać- Demi to Taylor ? - wskazałam wzrokiem na chłopaka siedzącego 2 stoliki dalej, odwróciła się a no w tym czasie spojrzał na nas i uśmiechnął się
- tak to on, ciekawe czemu siedzi sam
- może czeka na kogoś- wyruszyłam ramionami - Kurde on jest przystojny
- podoba Ci się - uśmiechnęła się promiennie. No nie powiem że nie, w końcu to jak on wygląda, ten jego olśniewający uśmiech, jest dobrym aktorem i pokazuje dobrze zbudowane ciało w filmie
- dziewczyno, zanim tu przyjechałam szalałam na jego punkcie
- no fakt, fajny facet z niego
- znasz go ? - pisnęłam z podekscytowania
- tak, na gali się poznaliśmy, dobra ja uciekam bo Joe czeka, odwieźć Cię ?
- nie, zostanę- uśmiechnęłam się
- to do zobaczenia w sylwestra, pamiętaj idziemy na imprezę
- dobrze będę pamiętać- wstała i zabierając swoją torebkę musnęła mój policzek- pa
- papa - wyszła a ja wyciągnęłam mój zeszyt i myślałam nad piosenka, w pewnym momencie kelner postawił przede mną puchar lodów - przepraszam, ja nie zamawiałam tego - powiedziałam do chłopaka
- to od pana ze stolika 23- spojrzałam w stronę tego stolika, to był Taylor, uśmiechał się patrząc na mnie. Bezgłośnie powiedziałam " dziękuje" kiwnął głową. Gestem zaprosiłam go do stolika, on rozejrzał się, po czym dotykając klatki piersiowej również bezgłośnie zapytał " ja?", przytaknęłam. Nie wierzyłam. Taylor Lautner postawił mi deser a teraz idzie tu żeby usiąść ze mną
- hej- powiedział stając na przeciw mnie- mogę ?
- hej - szczerzyłam się do niego, nie mogłam przestać - tak
- jestem Taylor
- wiem kim jesteś - prychnęłam - jestem Alex
- wiem kim jesteś - udał mnie- jesteś jeszcze ładniejsza niż w telewizji a sądziłem że to nie możliwe
- tak? Podobno telewizja pogrubia - skrzywiłam się- Ty za to jesteś .. wow - zaśmiał się
- to czyli lubisz zmierzch ?
- ej od początku jestem w drużynie Jackoba- powiedziałam dumnie a on się zaśmiał
- widziałem że byłaś na premierze
- tak, z Bieberem - wywróciłam oczami, zaśmiał się i spojrzał na zeszyt
- co to ?
- a to - zakryłam go rękoma - tak dla zabicia czasu
- mogę zobaczyć ?
- wolałabym nie - skrzywiłam się
- nalegam - spojrzał mi przekonująco w oczy, dałam mu go- dziękuje - przeczytał i po chwili powiedział - skrzywdził Cię- stwierdził, nie pytał
- może troszkę, ale to już przeszłość, teraz zbieram materiał na płytę
- słyszałem, jesteś na prawdę dobra
- dziękuje - czułam że się rumienie i spuściłam głowę na dół. Rozmawialiśmy długo, zapytałam go o rady w aktorstwie, powiedział mi co on robi w różnych sytuacjach, co bardzo mi pomogło. Aż przerwał nam telefon. Mój brat
- przepraszam muszę odebrać - uśmiechnął się - mam nadzieję że to coś ważnego
- dostałem propozycje odkupienia dla Ciebie 2 piosenek
- dobre są ?
- będą dobre tylko gdy ty je zaśpiewasz
- wiesz że wolę sama pisać
- wiem ale jak je kupię to w styczniu może uda nam się wydać płytę, będzie więcej piosenek
- dobra bierz je
- nie pytasz o cenę ?
- Max, ufam Ci, cena nie ważna, a jak będzie płyta to odrobimy to
- ok mała, pamiętaj że za 2 godziny studio
- cholera zapomniałam, dobrze że mówisz
- gdzie Ty tak w ogóle jesteś?
- nie bój się będę w studiu, pa - rozłączyłam się
- chłopak? - zapytał mój towarzysz
- tak, mój brat i jednocześnie menadżer, teraz daje mi niezły wycisk, prawie cały czas siedzę w studiu i nagrywam piosenki, chcą żebym nie myślała o moim byłym, mimo tego że nie myślę
- może powinnaś znaleźć sobie kogoś
- to by ich ucieszyło i miałabym spokój
- i chłopaka
- tak ale wiesz teraz nie wiem czy chce przechodzić przez to samo co z Justinem kiedy mnie zostawił
- to znajdź takiego który Cię doceni
- mam nadzieję że znajdę - uśmiechnęłam się - Kurde muszę już uciekać, masz numer po jakąś taksówkę ?
- nie, ale mam coś lepszego
- latający dywan którym polecę do studia i zdarzę w półtorej godziny przy tych korkach? - zaśmiał się
- zawsze tyle mówisz ?
- hmm - udałam że się zastanawiam nad czymś - przeważnie
- jestem autem, mogę Cię odwieźć
- poważnie ?
- poważnie, nie będziesz taksówką jechała, chodź- wstał i pomógł mi z moimi rzeczami. Po godzinie byliśmy na miejscu, wiózł mnie jakimiś bocznymi drogami - to jestemy na miejscu - uśmiechnął się tym uśmiechem co zawsze go w filmach pokazuje a mi szybciej zabiło serce
- dziękuje, jak ja Ci się odwdzięczę ? - zapytałam z uśmiechem
- chyba wiem jak - poruszał brwiami i dał mi swój telefon
- mam go sprzedać? Zatrzymać ? - udałam że nie wiem o co chodzi a on zaśmiał się
- możesz mi dać swój numer
- aa o numer chodzi - udałam zaskoczoną - jasne- wpisałam mu go - tylko dzwon pisz tak po 22
- Haha jak to zabrzmiało
- ej to nie o to chodzi- lekko uderzyłam go w ramie a on udał że go to boli- po prostu po 22 na pewno będę w domu
- dobra rozumiem - cały czas się ze mnie śmiał. Bardzo dobrze było mi w jego towarzystwie, jakbyśmy znali się od dawna
- twój menedżer nie będzie zły?
- za co ? - zapytałam zdziwiona
- bo pewnie będzie dużo naszych zdjęć w internecie
- mój menedżer na pierwszym miejscu stawia moje szczęście, a Twój ?
- mój ? Nie - uśmiechnął się
- to dobrze, ok idę
- a może tak jakieś podziękowanie ?
- a muszę ? - teatralne wywróciłam oczami na co jak miałam nadzieję zareagował śmiechem
- w sumie to nie ale zamknę drzwi i nie wyjdziesz - udałam przerażona
- to jest szantaż i jednocześnie zastraszanie
- wiem o tym
- mogę iść z tym na policję
- najpierw musisz wyjść z auta
- fakt - oparłam się o siedzenie i zamknęłam oczy
- co Ty robisz ?
- czekam aż odpuścisz - usłyszałam że drzwi się otwierają - dziękuje - musnęłam jego policzek i wyszłam - do zobaczenia
- do usłyszenia- przed studiem było pełno reporterów, chciałam ich ominąć ale nie miałam jak. Więc musiałam stawić im czoło
- ma pani chwilę ?- Usłyszałam
- dosłownie chwilę
- mamy kilka pytań - byli mili, więc dlaczego miałabym się nie zgodzić
-no to słucham
- to prawda że przyjechałaś z Taylorem Lautnerem ?
- tak, spotkaliśmy się w kawiarni i był na tyle uprzejmy że mnie przywiózł
- to prawda że już nie jesteś z Justinem Bieberem ? - uśmiechnęłam się
- tak to prawda
- kto to skończył ? - rozmawiałam o tym z Maxem i ćwiczyliśmy to, więc uśmiechnęłam się i radośnie powiedziałam
- to była wspólna decyzja
- co z Twoim pierścionkiem czystości ? - przeklęłam w myślach. O tym nie pomyślałam. Musiałam coś wymyślić, co moim zdaniem wyszło dobrze
- na wakacjach zgubiłam w morzu, przepraszam muszę już iść
- jeszcze jedno- krzyknął za mną- co jest między tobą a Taylorem - zaśmiałam się, spotkałam go tylko raz, odwiózł mnie i teraz pytają o niego, to zabawne jak tutaj w show biznesie wszystko szybko się rozchodzi i wymyślne są różne teorię na temat związków
- jest moim znajomym - uśmiechnęłam się i weszłam do budynku, gdzie czekał na mnie Mój Menedżer
- no jesteś!
- przepraszam zatrzymali mnie na dole
- nie musisz odpowiadać na pytania które zadają Ci paparazzi
- ale chciałam
- o co pytali?
-o Biebera i Taylora
- jakiego Taylora ?
- tego ze zmierzchu, spotkałam go w kawiarni i zaproponował że mnie odwiezie, więc się zgodziłam się
- ma dziewczynę? - zapytał marszcząc czoło
- nie wiem a po co Ci to wiedzieć? - uśmiechnął się podstępnie i już wiedziałam o co mu chodzi i szczerze nie podobało mi się to - nie ! Max ja nie chce przechodzić znowu tego samego, to że nie siedzę w domu i nie płacze w poduszkę to nie znaczy że już się pozbierałam
- ale nie chodzi mi o ustawkę
- a o co?
-po prostu żebyście razem się pokazywali
- Max to nie jest
- ok mała, nie chcesz to nie, ale to by dało rozgłos
- nie będę go wykorzystywać, jak się z nim spotkam to dlatego że chciałam a nie bo Ty mi kazałeś
- dobrze, już się nie denerwuj
Nagraliśmy 2 piosenki a przez większość czasu wygłupialiśmy się, aż w końcu wróciliśmy do domu. Zmęczona rzuciłam się na łóżko. Ale spokój nie urwał długo. Do pokoju wszedł mój brat
- wyśpij się, jutro masz sesje zapowiadająca nową płytę
- Max! Nie mogę jeden dzień odpocząć?
- nie Alex, odpoczywałaś przez 15 lat, teraz musisz wziąć się do roboty
- jesteś gorszy niż mama - mruknęłam pod nosem
- Alex - usiadł obok mnie - chce dla Ciebie jak najlepiej, chciałaś być w show biznesie tak?
- no tak ale
- żadnego ale, to wymaga wyrzeczeń i poświęceń, wiedziałaś o tym, nie chcesz się chyba teraz wycofać ?
- nie chce ale
- to dobrze - przytulił mnie
- ale potrzebuje też czasu dla siebie
- niektórzy marzą żeby mieć to co Ty masz, musisz nauczyć się z tym żyć młoda, masz nas, my Cię będziemy wspierać, zawsze możesz do mnie przyjść, wiesz o tym
- wiem ale czasem po prostu chce zostać w pokoju, w łóżku, spać do południa i nic nie robić, a od tygodnia, prawie dwóch nie mam czasu nawet na zrobienie sobie paznokci
- umowie Cię do kosmetyczki
- i o tym mówię Max, chce to zrobić sama- zaakcentowałam - daj mi trochę wolności - schował głowę w rękach, zastanawiał się nad czymś bardzo intensywnie, widziałam to bo głęboko oddychał. Zawsze tak robił- odwołam sesje
- nie, nie odwołuj
- ale przecież mówiłaś
- już mnie umówiłeś więc na to się zgadzam, ale później odpuść trochę, co?
- ok, muszę jakoś Cię nagłośnić- zamyślił się - wiem, zrobiłem Ci zdjęcie w studiu, wrzucę je na internet- wybiegł z pokoju. położyłam się ale nie na długo
- no nie ! - powiedziałam zła kiedy usłyszałam mój dzwoniący telefon, z bólem nóg podniosłam się żeby odnaleźć o w torebce, co łatwo mi nie przyszło, bo u mnie jak u każdej kobiety można znaleźć wszystko tylko nie to co sie szuka, no ale w końcu mi się udało - tak ? - odebrałam nie patrząc na to kto dzwoni, bo bałam się, że nie zdarzę
- Panna Alexandra Selena Gomez ?
- Tak, a kto mówi ?
- Amanda McClan, organizatorka Gali i afterparty, przepraszam że tak w ostatniej chwili, ale 30 grudnia odbędzie się gala, na prawdę przepraszam, ale dopiero teraz zdobyłam Pani numer i chciałam się zapytać czy zaszczyciłaby Pani nas swoja obecnością
- ale to jutro
- tak wiem, na prawde przepraszam
- no dobrze - w sumie dlaczego by nie iść ?
- na prawde ? ciesze się, mogłaby Pani podać adres? za chwilę ktoś dostarczy zaproszenie
- o tej godzinie ? - byłam na prawde zdziwiona
- tak, chyba że ma Pani cos przeciw
- ie, dobrze ma Pani coś do pisania ?
- tak, śmiało
- WherwallStreet 3865
- dziękuje i jeszcze raz na prawde przepraszam
- oj już niech da Pani spokój, ciesze się że tam będę
- dobrze, to przepraszam za późną pore i do zobaczenia na gali
- do zobaczenia - rozłączyłam się, ale nie na długo, bo znowu zadzwonił mój telefon - tak ?
- hej ! tu Taylor, jest po 22, więc dzwonie, jak poradziłaś sobie z paparazzi
- o hej, w miare dobrze chyba, powiedziałam że Cie znam mam nadzieję że to nie przysporzy Ci problemów
- nie no coś Ty.. tym bardziej że ja też powiedziałem że się przyjaźnimy, mam nadzieje że nie przeszkadzam o tej porze
- nie, przed chwilą dzwoniła do mnie jakaś Amanda i jutro na gale zapraszała
- będziesz tam ?
- no na to wygląda - zaśmiałam sie
- ja też, masz limuzyne ?
- nie mam, Aty ja się przed chwila o tym dowiedzialam - śmiałam sie
- może miałabyś ochote zabrac się ze mną ?
- no nie wiem, a Twoja dziewczyna ? - usłyszałam śmiech
- nie mam dziewczyny
- oo to fajnie - znowu uslyszałam jego smiech - to znaczy przykro mi że nie masz dziewczyny
- dobra dobra, a może spotkamy się jutro wcześniej ?
- kurcze nie wiem, zaczekaj chwile - pobiegłam do pokoju brata- Max na którą mam sesje?
- 8 a co ?
- do ktorej ?
- no może z 3 godziny
- ok dzięki - wyszłam
- ale o co chodzi ? - usłyszałam zza drzwi ale juz nie odpowiedziałam
- o 11 kończe sesje, musze kupić jakąś sukienkę.. tak na 14 ?
- może pomoge Ci sukienkę wybrać ?
- chcesz chodzic ze mną po sklepach ?
- tak.. w sumie musze Ci coś powiedzieć..mój menadżer
- mój też - przerwałam mu
- skąd wiesz co chciałem powiedzieć ?
- że mamy się razem pokazywać
- skąd wiesz?
- mój też mi to powiedział - zachichotałam
- to jutro masz sesje ? w którym studio ?
- nie mam pojęcia, a czemu?
- może bym przyjechał po Ciebie ? wiesz... skoro mamy się razem pokazywać
-hahaha no tak, to napisze Ci adres jak będę tam
- ok, to do jutra?
- tak do jutra- uśmiechnęłam się do siebie
- miłych snów, snij o mnie
- to zdecyduj się - zaśmiał się
Rano ledwo wstałam, bo do późna przeglądałam strony plotkarskie, odkąd nie jestem z Justinem, nie dostaje gróźb na Twitterze, więc chętnie tam weszłam. faktycznie Max dodał zdjęcie, prawie mnie na nim nie widać ale wierzą mu na słowo .
podpisał je " Alex nadchodzi, gotowi?" zaśmiałam się. nie mogłam uwierzyc w to co się dzieje teraz w moim życiu, to było wszystko tak mało prawdopodobne i tak szybko przychodziło. Podzieliłam się tym z moimi fanami dodając wpis " to tak szybko się dzieje, jutro sesja, zakupy i gala.. dalej nie wierze, a to dzięki wam. Kocham was i dziękuje ". rano miałam pełno pytań i odpowiedzi. Na zakupach bawiłam się świetnie. Taylor okazało się że ma świetny gust. był dowcipny i na prawdę pomimo mojego niewyspania byłam radosna. w Domu z laptopem rzucił się na mnie Max
- Alex ! robicie furrore w necie, patrz - pokazał mi zdjęcia
a pod nimi podpis " Alex i Taylor, wczoraj wystrzegali się miłości, a dzisiaj wyglądają na zakochanych. Alexandra Black, niedawno zakończyła związek z Justinem Bieberem, który zdaniem jej bliskich, źle na nią wpływał, ale oboje sie tym nie przejeli, znaleźli pocieszenie u osób które miejmy nadzieje sprawią że będą szczęsliwi. Ale to nie koniec niespodzianek, Panna Black szykuje dla nas płyte, ukaże się na niej kawałek Ghost Of you, który swoja premiere miał w Ellen show. Czy reszta też będzie o zranionej miłości ? a może zaskoczy nas czymś o nowym związku ? Już niedługo się przekonamy, bo premiera już 14 stycznia ! Aex, jesteśmy niecierpliwi, nie zawiedź nas"
- to miłe
- bardzo - zaśmiał się, a moją uwage przykuł inny artykuł. " Justin i Jasmine ukrywają się i potajemnie całuja w aucie" kliknęłam go. pojawiły sie te zdjęcia
Szybko zamknełam laptopa. to było jednak za dużo dla mnie. poszłam się szykować, ale mój pomysłowy brat załatwił mi makijażystkę i fryzjerkę, które zrobiły wszytsko za mnie. skromnie mówiąc wyglądałam ślicznie. sama nie wierzyłam że to jestem ja.
*Piosenka Seleny Gomez - I don't miss you at all Dobra, przeprasza, miał byc godzine temu ale musiałam pisac koncówkę jeszcze raz i jak są błędy to przepraszam.
Podoba się ? komentujcie bo coraz mniej was to robi
sobota, 23 lutego 2013
22. co bym zrobiła bez przyjaciół?
- nie ważne - wstałam i chciałam odejść, ale stanął mi na drodze, rozejrzałam się po pomieszczeniu, wzięłam oddech - odejdź
- nie
- Justin proszę Cię odejdź
- co robię nie tak ?
- czujesz coś do niej - powiedziałam patrząc mu w oczy - uśmiechnął się - co Cię śmieszy ? Fajnie się bawisz ? - skrzyżowałam ręce na piersi
- kochanie- chciał wziąć moje rękę ale się odsunęłam
- nie mów tak do mnie
- ale ja Cię kocham
- jej wciskaj te bajki, nie mi
- o kogo chodzi - szepnęła Jasmin do kogoś, zaśmiałam się ironicznie. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje, przecież o Kacpra nie byłam tak zazdrosna, kłóciliśmy się kilka razy, ale nie tak, a teraz ? Z Justinem 3 razy w tygodniu. Wiem że nie powinnam, że w związku trzeba sobie ufać, ale strasznie byłam zazdrosna, nie o Beliebers ale o dziewczyny z jego otoczenia, koleżanki, byłe dziewczyny
- nie ważne - wyminęłam go, ale przy schodach złapał mnie za rękę
- nic do niej nie czuje, ona jest dla mnie nikim, Alex kiedy zrozumiesz że kocham Ciebie. Fredo ! - spojrzał w stronę chłopaka- co powiedziałem jak stwierdziłeś że z Alex będę góra 2 miesiące
- że to ta jedyna - wszyscy cały patrzyli na nas
- już ? Skończyłeś ? - patrzyłam w bok, nie chciałam spojrzeć mu w oczy, bałam się co w nich mogę zobaczyć
- proszę porozmawiajmy o tym
- rozmawiamy o tym i co?
-spójrz mi w oczy
- nie będziesz mi mówił co mam robić
prawie cały czas marudziła że chciałaby króliczka więc dałam jej go. Bardzo się cieszyła.
Kolacje zjedliśmy w spokoju, rozpakowaliśmy prezenty i świetnie się bawiliśmy. w 1 dzień świąt zadzwonił do nas ktoś z ekipy Ellen i zapytał, czy wystąpie u nich po świętach, bo ktoś odwołał występ a bardzo chcieliby się spotkać ze mną. Oczywiście się zgodziłam.
Reszte dnia spędziłam zamknięta w pokoju. wtedy dopiero przyszły wspomnienia, miałam ten dzień spędzic z Justinem, ale tak jak sobie obiecałam nie uroniłam ani jednej łzy. Nie był tego wart, zamiast tego Wzięłam się za pisanie piosenki, co przyszło mi bardzo łatwo, wiedziałam od razu o czym ma ona byc. Słowa same cisnęły mi się do głowy, więc skończyłam ją w 3 godziny, a w głowie już układałam sobie do niej melodie, może się wydawać dziwne, ale wiedziałam jak chce żeby to brzmiało już od razu, to są moje uczucia w formie piosenki, chociaż to mogę zrobić. Pokaże tym także, jak ważny był dla mnie ten związek. Jak skończyłam poszłam do Maxa
- hej brat - usiadłam na łóżku
- hej siostra i druga też - w drzwiach stała Julka
- mam piosenkę, chciałabym nagrać ją teraz w studiu jak będę, co o niej myślisz ?
- melodie wiesz jaką chcesz ?
- tak, wszystko wiem - uśmiechnęłam się
- mogę posłuchać ? - zapytała Julka
- tak pewnie - przez to rozstanie z Justinem zmieniłam się, jestem bardziej miła, tolerancyjna i w ogóle lepsza - to mam ją śpiewać ?
- czekaj, ja najpierw przeczytam tekst na głos i zobaczymy jak to brzmi, dobrze ? - zgodziłam się, mój brat był genialny jeżeli chodzi o piosenki, znał się na pracy mojego menadżera jak nikt inny. zaczął czytać -
Odwróciłam się plecami do drzwi
Czuję się o wiele lepiej teraz
Nawet już dłużej nie próbuję
Nie zostało nic więcej do stracenia
Słychać głos w powietrzu mówiący "Nie oglądaj się za siebie, nie masz gdzie"
Ten głos zawsze tam jest
I nigdy nie będę zupełnie taka sama jak przedtem
Część ciebie nadal pozostała, chociaż już mniej wyraźna
Po prostu jesteś gdzieś, gdzie ja byłam
A gdzie nie wrócę
Po prostu jesteś gdzieś, gdzie ja byłam
Robię wdech
Robię wydech
Czy to nie o to w tym wszystkim chodzi?
Żyć życiem szalonym, głośnym
Jakbym ja też miała prawo
Żadnych więcej słów na mych ustach
Nie pozostało nic do zrozumienia
Ponieważ wątpię, bym kiedykolwiek mogła się przebić przez Twojego ducha
I nigdy nie będę taka, jaka byłam
W dniu, w którym cię poznałam
Zbyt naiwna - tak, byłam.
Chłopcze, to dlatego cię wpuściłam
Pamięć o tobie jest jak plama,
Nie da się usunąć lub uśmierzyć bólu
On zostanie we mnie na zawsze.
Któregoś dnia obudzę się z tego koszmaru, który śnię
Któregoś dnia będę się modliła aby
Skończyć, skończyć, skończyć z tobą
Któregoś dnia uświadomię sobie że jestem
Zmęczona tymi mylnymi uczuciami
Ale na teraz
Jest powód dla którego nadal jesteś w moim sercu
Jakbym ja też miała prawo
Żadnych więcej słów na mych ustach
Nie pozostało nic do zrozumienia
Ponieważ wątpię, bym kiedykolwiek mogła się przebić przez Twojego ducha *
siedzieli zdziwieni i patrzyli na mnie
- coś nie tak ? - zapytałam z niepewnym uśmiechem
- to jest świetne - powiedziała moja siostra
- dziękuje - spuściłam wzrok na palce trzymające telefon na kolanach
- ile to pisałaś ?
- jakiś czas
- ile ? - dopytywał się mój brat
- 3 godziny
- śpiewaj, chce zobaczyc melodie, julka, gitara - siostra podała mu gitare i zaśpiewałam a on grał tak jak mu kazałam. A w studiu nagraliśmy tą piosenkę w zaledwie 4 godziny i próbowaliśmy następną, ale nam nie wychodziło już, byc może że była ona o tej szczęśliwej miłości. Nazajutrz miałam wywiad u Ellen, bardzo się go bałam, ale wszyscy mnie wspierali i w dużym składzie pojechaliśmy.
- Alex Black ! Brawa dla niej ! - nie mogłam się ruszyc, Max musiał mnie popchnąć, dotarłam tam z ogromnym uśmiechem. Bardzo stresowały mnie wywiady, przed tak dużą ilością ludzi. pomachałam do wszystkich
- dzień dobry - uśmiechałam się szczerze
- siadaj - podała mi rękę i obie zajęłyśmy miejsce na fotelach - to może na rozgrzewkę. jak się czujesz?
- bardzo dobrze i strasznie cieszę się ze mogę tutaj być, a Ty jak się czujesz ? - uśmiechnęła się
- czyż ona nie jest słodka ? - ścisnęła mi dłoń- dziękuje czuje się dobrze, widziałam że z całą obstawią przyjechałaś
- tak, sporo ludzi chciało przyjechać i dziękuje że znalazłaś dla nich miejsce gdzieś na samym końcu
- tak pokażcie się,a Ty nam przedstaw
- ok - zaśmiałam się - może zacznę od najprzystojniejszego chłopaka, którego można znac i widziec, Maxymilian, mój brat i menadżer - pomachał wszystkim ze swojego miejsca- a tutaj są Chris, Alfredo, Caitlin, Julia i Chaz - pomachali
- widzę że nie rozstajesz się z nimi
- nie, oni bardzo mnie wspierają - uśmiechnęłam się blado
- zwałaszcza teraz, prawda ?- spojrzała na mnie porozumiewawczo - mogę powiedzieć? bo nie wszyscy o tym wiedzą
- tak proszę - cały czas się uśmiechałam
- no a Więc Alex już nie jest z Justinem, czy to definitywny koniec ? jak się z tym czujesz ?
Kto się na tym zna i pomoże mi zrobic zwiastun nowego opowiadania ?! Błaaaagaaam !
jeżeli macie pytania do mnie, o rozdział, opowiadanie, lub o cokolwiek to zapraszam tutaj .>>pytania<<
- nie
- Justin proszę Cię odejdź
- co robię nie tak ?
- czujesz coś do niej - powiedziałam patrząc mu w oczy - uśmiechnął się - co Cię śmieszy ? Fajnie się bawisz ? - skrzyżowałam ręce na piersi
- kochanie- chciał wziąć moje rękę ale się odsunęłam
- nie mów tak do mnie
- ale ja Cię kocham
- jej wciskaj te bajki, nie mi
- o kogo chodzi - szepnęła Jasmin do kogoś, zaśmiałam się ironicznie. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje, przecież o Kacpra nie byłam tak zazdrosna, kłóciliśmy się kilka razy, ale nie tak, a teraz ? Z Justinem 3 razy w tygodniu. Wiem że nie powinnam, że w związku trzeba sobie ufać, ale strasznie byłam zazdrosna, nie o Beliebers ale o dziewczyny z jego otoczenia, koleżanki, byłe dziewczyny
- nie ważne - wyminęłam go, ale przy schodach złapał mnie za rękę
- nic do niej nie czuje, ona jest dla mnie nikim, Alex kiedy zrozumiesz że kocham Ciebie. Fredo ! - spojrzał w stronę chłopaka- co powiedziałem jak stwierdziłeś że z Alex będę góra 2 miesiące
- że to ta jedyna - wszyscy cały patrzyli na nas
- już ? Skończyłeś ? - patrzyłam w bok, nie chciałam spojrzeć mu w oczy, bałam się co w nich mogę zobaczyć
- proszę porozmawiajmy o tym
- rozmawiamy o tym i co?
-spójrz mi w oczy
- nie będziesz mi mówił co mam robić
- dlaczego mi to robisz ? Dlaczego nie chcesz mi uwierzyć ?
- dlaczego mi nie odpowiedziałeś w tedy tylko kazałeś iśc spac ?- nie odezwał się - to dlatego że tak bardzo mnie kochasz ją obejmowałeś podczas filmu jak ja wyszłam ?
- bała się - rzucił szybko
- bała się ?- prychnęłam - filmu w którym nie ma nic strasznego.. No brawo. Dlatego też nie poszedłeś za mną jak zniknęłam na 2 godziny, najpierw w kuchni a później do ogrodu
- byłaś w kuchni? -no teraz to myślałam że nie wiem co mu zrobię, usmiechnelam się, żeby nie pokazać jak bardzo bolą mnie jego słowa - szkoda mi tylko tego czasu, jak wstane ma Cię nie być i nie interesuje mnie gdzie będziesz spał ale nie u mnie w pokoju- odepchnęłam go i poszłam do siebie. Wchodząc po schodach usłyszałam " stary zjebałes, chodź się napij". Po raz kolejny mnie zawiódł, po raz kolejny pokazał że byłam tylko jego zabawka do seksu i rozgłosu. Obiecałam sobie że nie będę płakać przez żadnego chłopaka, Przygryzłam wargi żeby powstrzymać łzy. Musiałam jakoś uwolnić siebie złość. Trzasnęłam drzwiami i kładąc ręce na głowie analizowałam to wszystko. Zła kopnęłam biurko i straszny ból przeszył moją nogę
- niech to szlag ! - usiadłam na łóżku i zaczęłam masować boląca stopę
- mogę ? - w drzwiach zobaczyłam Demi
- jasne chodź- usiadła obok mnie
- co się stało - patrzyła na moją stopę
- broniłam się bo biurko mnie atakowało - przytuliła mnie
- faceci to idioci- szepnęła mi do ucha - a Ci na dole upijają się do nieprzytomności- leżałyśmy i wzięłyśmy się za scenariusz - ale gram tu damusię
- jesteś księżniczką - zaśmiałam się - coś cicho się zrobiło na dole
- pewnie śpią
- idę zobaczyć- wstałam. Faktycznie spali ale brakowało mi kogoś, znowu, wiem że nie powinnam, ale skierowałam się do pokoju w którym miała spać Jas i to co zobaczyłam.. Nie wiedziałam co zrobić. Wejść tam czy wrócić do pokoju. Stałam i nie mogłam się ruszyć. Dołączyła do mnie Demi
- co się stało ? -Patrzyła na mnie zmartwiona i po chwili spojrzała tam gdzie ja. W łóżku leżała ona.. Głowę miała na klatce piersiowej Justina, w jego bluzce, on obejmował ją ręką, ich ubrania były rozrzucone na podłodze. Tak ja z nim leżałam. Widocznie nie tylko ja, ale każda z którą spał. Po policzku spłynęły mi łzy. Z niedowierzaniem kiwałam głowa i cofałam się do tylu. Przecież mówił że mnie kocha, że to ja jestem tą jedyną. Kłamał mi prosto w oczy, a ja głupia za każdym razem wierzyłam, bo przecież go kocham. I Ciekawi mnie tylko, czy kiedykolwiek na moje 'kocham cię', zaczęło mu bić szybciej serce, czy chociaż raz zastanawiał się, jak się trzymam, czy całując się ze mną, czuł w brzuchu motylki, czy czasami mu się śnie, czy myśli o mnie poza czasem, kiedy napiszę wiadomość, czy się spotkamy. Ciekawe, czy kiedykolwiek nie mógł zasnąć, bo siedziałam w jego głowie i nie chciałam wyjść, czy kiedyś, mówiąc 'to moja dziewczyna', poczuł dumę. Wcześniej byłam pewna że tak, ale teraz? Po tym co zobaczyłam.. wątpie żeby jakiekolwiek "kocham Cie" z jego ust było prawdziwe. Uderzyłam plecami o ścianę, zsunęłam się po niej i chowając twarz w dłoniach zalałam się łzami. miałam nadzieję że to sen, że tak na prawdę zaraz się obudze, że właśnie przy jego boku się obudzę, powie że mnie kocha i razem pójdziemy zrobic śniadanie. ale za każdym razem gdy z nadzięją na to otwierałam oczy okazywało się że to wszystko co przed chwilą zobaczyłam jest prawdą a ja siedzę zapłakana pod ścianą. Demi wściekła weszła do pokoju i za włosy ściągnęła ją z niego
- co jest kurwa ? - zapytał zaspany chłopak
- licze do 3, albo zdąrzysz wziąc swoje rzeczy albo tak wyrzuce Cię z niego - powiedziała zła, dziewczyna stała i patrzyła na nią z uśmiechem - jeden, dwa- nie ruszyła się nawet- trzy - za włosy wyprowadziła ją z mojego domu, za bramę chyba ją chyba postawiła bo dłuższy czas nie wracała. Siedziałam tak, z oczu płynęły mi łzy, a Justin siedział przestraszony na łóżku chwilę i patrzył mi w oczy, po czym szybko zszedł z niego i podszedł do mnie
- Boże Alex, przepraszam - przytulił mnie
- odejdź, proszę odejdź- wyszlochałam
- to nie tak- zaśmiałam się panicznie i ledwo podniosłam się, opierałam się o ścianę, żeby nie stracić równowagi
- to nie tak jak myślę tak ? - parsknęłam - Chcę tylko wiedzieć kim byłam w momentach, gdy mocno mnie ściskałeś, gdy całowałeś bez opamiętania, w chwilach, gdy upajałeś się moim dotykiem, chcę wiedzieć kim teraz dla Ciebie jestem ?
- kochanie - złapał mnie za rękę
- nie.. nie chce..- bałam się tego co może powiedzieć - wyjdź.. wyjdź i nie wracaj.. proszę - ku mojemu zdziwieniu tak po prostu odwrócił się i wyszedł. Poszłam do pokoju gdzie po chwili pojawiła się Demi
- jak tam ? - zapytała niepewnie siadając obok mnie, już nie płakałam. Nie miałam ochoty płakać znowu przez Justina
- przynajmniej wiem jaki jest na prawdę - przytuliła mnie
- bała się - rzucił szybko
- bała się ?- prychnęłam - filmu w którym nie ma nic strasznego.. No brawo. Dlatego też nie poszedłeś za mną jak zniknęłam na 2 godziny, najpierw w kuchni a później do ogrodu
- byłaś w kuchni? -no teraz to myślałam że nie wiem co mu zrobię, usmiechnelam się, żeby nie pokazać jak bardzo bolą mnie jego słowa - szkoda mi tylko tego czasu, jak wstane ma Cię nie być i nie interesuje mnie gdzie będziesz spał ale nie u mnie w pokoju- odepchnęłam go i poszłam do siebie. Wchodząc po schodach usłyszałam " stary zjebałes, chodź się napij". Po raz kolejny mnie zawiódł, po raz kolejny pokazał że byłam tylko jego zabawka do seksu i rozgłosu. Obiecałam sobie że nie będę płakać przez żadnego chłopaka, Przygryzłam wargi żeby powstrzymać łzy. Musiałam jakoś uwolnić siebie złość. Trzasnęłam drzwiami i kładąc ręce na głowie analizowałam to wszystko. Zła kopnęłam biurko i straszny ból przeszył moją nogę
- niech to szlag ! - usiadłam na łóżku i zaczęłam masować boląca stopę
- mogę ? - w drzwiach zobaczyłam Demi
- jasne chodź- usiadła obok mnie
- co się stało - patrzyła na moją stopę
- broniłam się bo biurko mnie atakowało - przytuliła mnie
- faceci to idioci- szepnęła mi do ucha - a Ci na dole upijają się do nieprzytomności- leżałyśmy i wzięłyśmy się za scenariusz - ale gram tu damusię
- jesteś księżniczką - zaśmiałam się - coś cicho się zrobiło na dole
- pewnie śpią
- idę zobaczyć- wstałam. Faktycznie spali ale brakowało mi kogoś, znowu, wiem że nie powinnam, ale skierowałam się do pokoju w którym miała spać Jas i to co zobaczyłam.. Nie wiedziałam co zrobić. Wejść tam czy wrócić do pokoju. Stałam i nie mogłam się ruszyć. Dołączyła do mnie Demi
- co się stało ? -Patrzyła na mnie zmartwiona i po chwili spojrzała tam gdzie ja. W łóżku leżała ona.. Głowę miała na klatce piersiowej Justina, w jego bluzce, on obejmował ją ręką, ich ubrania były rozrzucone na podłodze. Tak ja z nim leżałam. Widocznie nie tylko ja, ale każda z którą spał. Po policzku spłynęły mi łzy. Z niedowierzaniem kiwałam głowa i cofałam się do tylu. Przecież mówił że mnie kocha, że to ja jestem tą jedyną. Kłamał mi prosto w oczy, a ja głupia za każdym razem wierzyłam, bo przecież go kocham. I Ciekawi mnie tylko, czy kiedykolwiek na moje 'kocham cię', zaczęło mu bić szybciej serce, czy chociaż raz zastanawiał się, jak się trzymam, czy całując się ze mną, czuł w brzuchu motylki, czy czasami mu się śnie, czy myśli o mnie poza czasem, kiedy napiszę wiadomość, czy się spotkamy. Ciekawe, czy kiedykolwiek nie mógł zasnąć, bo siedziałam w jego głowie i nie chciałam wyjść, czy kiedyś, mówiąc 'to moja dziewczyna', poczuł dumę. Wcześniej byłam pewna że tak, ale teraz? Po tym co zobaczyłam.. wątpie żeby jakiekolwiek "kocham Cie" z jego ust było prawdziwe. Uderzyłam plecami o ścianę, zsunęłam się po niej i chowając twarz w dłoniach zalałam się łzami. miałam nadzieję że to sen, że tak na prawdę zaraz się obudze, że właśnie przy jego boku się obudzę, powie że mnie kocha i razem pójdziemy zrobic śniadanie. ale za każdym razem gdy z nadzięją na to otwierałam oczy okazywało się że to wszystko co przed chwilą zobaczyłam jest prawdą a ja siedzę zapłakana pod ścianą. Demi wściekła weszła do pokoju i za włosy ściągnęła ją z niego
- co jest kurwa ? - zapytał zaspany chłopak
- licze do 3, albo zdąrzysz wziąc swoje rzeczy albo tak wyrzuce Cię z niego - powiedziała zła, dziewczyna stała i patrzyła na nią z uśmiechem - jeden, dwa- nie ruszyła się nawet- trzy - za włosy wyprowadziła ją z mojego domu, za bramę chyba ją chyba postawiła bo dłuższy czas nie wracała. Siedziałam tak, z oczu płynęły mi łzy, a Justin siedział przestraszony na łóżku chwilę i patrzył mi w oczy, po czym szybko zszedł z niego i podszedł do mnie
- Boże Alex, przepraszam - przytulił mnie
- odejdź, proszę odejdź- wyszlochałam
- to nie tak- zaśmiałam się panicznie i ledwo podniosłam się, opierałam się o ścianę, żeby nie stracić równowagi
- to nie tak jak myślę tak ? - parsknęłam - Chcę tylko wiedzieć kim byłam w momentach, gdy mocno mnie ściskałeś, gdy całowałeś bez opamiętania, w chwilach, gdy upajałeś się moim dotykiem, chcę wiedzieć kim teraz dla Ciebie jestem ?
- kochanie - złapał mnie za rękę
- nie.. nie chce..- bałam się tego co może powiedzieć - wyjdź.. wyjdź i nie wracaj.. proszę - ku mojemu zdziwieniu tak po prostu odwrócił się i wyszedł. Poszłam do pokoju gdzie po chwili pojawiła się Demi
- jak tam ? - zapytała niepewnie siadając obok mnie, już nie płakałam. Nie miałam ochoty płakać znowu przez Justina
- przynajmniej wiem jaki jest na prawdę - przytuliła mnie
-nie
potrafię powiedzieć Ci 'będzie dobrze' - bo doskonale wiem , że
to najgłupsze słowa na świecie. jedyne co mogę to być blisko
Ciebie i dać Ci tę pewność , że zawsze możesz na mnie liczyć - to fantastyczne, że dziewczyna którą wcześniej znałam z telewizji jest ze mną, wspiera mnie i mówi że mogę na nią liczyć
- dziękuje - szepnęłam i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
- dziękuje - szepnęłam i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam że jest piękna pogoda. Demi nie było, ale za to słyszałam wszystkich na dole, ogarnęłam się i zeszłam do nich
- cześc wszystkim - powiedziałam wchodząc do kuchni
- hej piękna - uśmiechnął się do mnie Fredo
- ale ładna pogoda - powiedział mój brat- my z Cait jedziemy na plaże, jedziecie z nami ? - wszyscy się zgodzili, oprócz mnie
- ja zostanę w domu, coś czuję, że będzie nowa piosenka- uśmiechnęłam się
- poważnie ? to dzwonie do studia
- głupku, jeszcze nie zaczęłam, ale tak po świętach możesz mnie umówić
- ok - wziął telefon i wybierając numer wyszedł z kuchni, a kiedy mnie mijał musnął moje czoło
- cześc wszystkim - powiedziałam wchodząc do kuchni
- hej piękna - uśmiechnął się do mnie Fredo
- ale ładna pogoda - powiedział mój brat- my z Cait jedziemy na plaże, jedziecie z nami ? - wszyscy się zgodzili, oprócz mnie
- ja zostanę w domu, coś czuję, że będzie nowa piosenka- uśmiechnęłam się
- poważnie ? to dzwonie do studia
- głupku, jeszcze nie zaczęłam, ale tak po świętach możesz mnie umówić
- ok - wziął telefon i wybierając numer wyszedł z kuchni, a kiedy mnie mijał musnął moje czoło
- w sumie ja też dzisiaj nie mogę - powiedział Fredo
-czemu? - zapytała zaciekawiona Demi
- muszę załatwić... coś.. ale wy bawcie się dobrze - po śniadaniu wszyscy się zmyli na plaże, a Fredo został żeby mi pomóc posprzątać
- nie musiałeś zostawać, miałeś coś załatwić, tak ?
- muszę załatwić... coś.. ale wy bawcie się dobrze - po śniadaniu wszyscy się zmyli na plaże, a Fredo został żeby mi pomóc posprzątać
- nie musiałeś zostawać, miałeś coś załatwić, tak ?
- tak- spojrzał na mnie - tak jedziesz ?
- nie rozumiem
- nie rozumiem
- no to jest to co musze załawic, jest ładna pogoda, a ja Ci nie pozwolę siedzieć samej w domu
- Demi wam powiedziała ? - usiadłam na stole
- tak i Max przejął role Twoje menadżera, prawda ?
- tak, a co ? - patrzyłam dalej zdziwiona na niego
- bo mówił że jak spotka go gdzieś to zabije, ale w sumie nie może bo jest menadżerem
- głupek - zaśmiałam się. Tak śmiałam się
- bo mówił że jak spotka go gdzieś to zabije, ale w sumie nie może bo jest menadżerem
- głupek - zaśmiałam się. Tak śmiałam się
- no a więc, ubieraj się i jedziemy, pozwiedzamy trochę - tak też zrobiliśmy, w aucie cały czas wniebogłosy darliśmy się, śpiewając piosenki. Czułam się przy nim jak przy Maxie, taki straszy brat. szliśmy mostem, kiedy Fredo wyciągnął telefon - Mała ! zdjęcie Ci zrobię !
- daj spokój, żadnych zdjęć
- no dawaj, bo wrzucę Cie do wody stąd
- daj spokój, żadnych zdjęć
- no dawaj, bo wrzucę Cie do wody stąd
- nie doważysz się
- a założysz się - śmiał się
- a założysz się - śmiał się
- dobra - stanęłam do zdjęcia
- ale uśmiech - wykonałam jego polecenie i wyszło takie zdjęcie
- ale uśmiech - wykonałam jego polecenie i wyszło takie zdjęcie
W domu byłam już jak się ściemniało. Byłam bardzo wdzięczna chłopakowi, że zabrał mnie na ta wycieczkę, a jutro jedziemy na imprezę wszyscy, to znaczy bez Justina oczywiście, zapewniają mi rozrywkę na każdy dzień.
Dzisiaj wigilia, tydzień bez Justina szybko mi zleciał, nie miałam nawet czasu o nim myśleć, za bardzo byłam zajęta, uczyłam się tekstu, pomagałam w tym też Demi. Dzisiaj przyszła do mnie. Zbliżyłyśmy się do siebie i śmiało mogę powiedzieć że jesteśmy przyjaciółkami. Przyniosła mi prezent i od razu zrobiła mi zdjęcie
Były tam nasz wspólne zdjęcia, bo nic niemogła mi kupic, bo wiedziała że zrobie tak jak powiedziałam, wyrzucę ją z domu. Nie chciałam żadnych prezentów od przyjaciół, wystarczyło mi żeby byli ze mną. Ja natomiast dałam jej króliczka
Kolacje zjedliśmy w spokoju, rozpakowaliśmy prezenty i świetnie się bawiliśmy. w 1 dzień świąt zadzwonił do nas ktoś z ekipy Ellen i zapytał, czy wystąpie u nich po świętach, bo ktoś odwołał występ a bardzo chcieliby się spotkać ze mną. Oczywiście się zgodziłam.
Reszte dnia spędziłam zamknięta w pokoju. wtedy dopiero przyszły wspomnienia, miałam ten dzień spędzic z Justinem, ale tak jak sobie obiecałam nie uroniłam ani jednej łzy. Nie był tego wart, zamiast tego Wzięłam się za pisanie piosenki, co przyszło mi bardzo łatwo, wiedziałam od razu o czym ma ona byc. Słowa same cisnęły mi się do głowy, więc skończyłam ją w 3 godziny, a w głowie już układałam sobie do niej melodie, może się wydawać dziwne, ale wiedziałam jak chce żeby to brzmiało już od razu, to są moje uczucia w formie piosenki, chociaż to mogę zrobić. Pokaże tym także, jak ważny był dla mnie ten związek. Jak skończyłam poszłam do Maxa
- hej brat - usiadłam na łóżku
- hej siostra i druga też - w drzwiach stała Julka
- mam piosenkę, chciałabym nagrać ją teraz w studiu jak będę, co o niej myślisz ?
- melodie wiesz jaką chcesz ?
- tak, wszystko wiem - uśmiechnęłam się
- mogę posłuchać ? - zapytała Julka
- tak pewnie - przez to rozstanie z Justinem zmieniłam się, jestem bardziej miła, tolerancyjna i w ogóle lepsza - to mam ją śpiewać ?
- czekaj, ja najpierw przeczytam tekst na głos i zobaczymy jak to brzmi, dobrze ? - zgodziłam się, mój brat był genialny jeżeli chodzi o piosenki, znał się na pracy mojego menadżera jak nikt inny. zaczął czytać -
Odwróciłam się plecami do drzwi
Czuję się o wiele lepiej teraz
Nawet już dłużej nie próbuję
Nie zostało nic więcej do stracenia
Słychać głos w powietrzu mówiący "Nie oglądaj się za siebie, nie masz gdzie"
Ten głos zawsze tam jest
I nigdy nie będę zupełnie taka sama jak przedtem
Część ciebie nadal pozostała, chociaż już mniej wyraźna
Po prostu jesteś gdzieś, gdzie ja byłam
A gdzie nie wrócę
Po prostu jesteś gdzieś, gdzie ja byłam
Robię wdech
Robię wydech
Czy to nie o to w tym wszystkim chodzi?
Żyć życiem szalonym, głośnym
Jakbym ja też miała prawo
Żadnych więcej słów na mych ustach
Nie pozostało nic do zrozumienia
Ponieważ wątpię, bym kiedykolwiek mogła się przebić przez Twojego ducha
I nigdy nie będę taka, jaka byłam
W dniu, w którym cię poznałam
Zbyt naiwna - tak, byłam.
Chłopcze, to dlatego cię wpuściłam
Pamięć o tobie jest jak plama,
Nie da się usunąć lub uśmierzyć bólu
On zostanie we mnie na zawsze.
Któregoś dnia obudzę się z tego koszmaru, który śnię
Któregoś dnia będę się modliła aby
Skończyć, skończyć, skończyć z tobą
Któregoś dnia uświadomię sobie że jestem
Zmęczona tymi mylnymi uczuciami
Ale na teraz
Jest powód dla którego nadal jesteś w moim sercu
Jakbym ja też miała prawo
Żadnych więcej słów na mych ustach
Nie pozostało nic do zrozumienia
Ponieważ wątpię, bym kiedykolwiek mogła się przebić przez Twojego ducha *
siedzieli zdziwieni i patrzyli na mnie
- coś nie tak ? - zapytałam z niepewnym uśmiechem
- to jest świetne - powiedziała moja siostra
- dziękuje - spuściłam wzrok na palce trzymające telefon na kolanach
- ile to pisałaś ?
- jakiś czas
- ile ? - dopytywał się mój brat
- 3 godziny
- śpiewaj, chce zobaczyc melodie, julka, gitara - siostra podała mu gitare i zaśpiewałam a on grał tak jak mu kazałam. A w studiu nagraliśmy tą piosenkę w zaledwie 4 godziny i próbowaliśmy następną, ale nam nie wychodziło już, byc może że była ona o tej szczęśliwej miłości. Nazajutrz miałam wywiad u Ellen, bardzo się go bałam, ale wszyscy mnie wspierali i w dużym składzie pojechaliśmy.
- Alex Black ! Brawa dla niej ! - nie mogłam się ruszyc, Max musiał mnie popchnąć, dotarłam tam z ogromnym uśmiechem. Bardzo stresowały mnie wywiady, przed tak dużą ilością ludzi. pomachałam do wszystkich
- dzień dobry - uśmiechałam się szczerze
- siadaj - podała mi rękę i obie zajęłyśmy miejsce na fotelach - to może na rozgrzewkę. jak się czujesz?
- bardzo dobrze i strasznie cieszę się ze mogę tutaj być, a Ty jak się czujesz ? - uśmiechnęła się
- czyż ona nie jest słodka ? - ścisnęła mi dłoń- dziękuje czuje się dobrze, widziałam że z całą obstawią przyjechałaś
- tak, sporo ludzi chciało przyjechać i dziękuje że znalazłaś dla nich miejsce gdzieś na samym końcu
- tak pokażcie się,a Ty nam przedstaw
- ok - zaśmiałam się - może zacznę od najprzystojniejszego chłopaka, którego można znac i widziec, Maxymilian, mój brat i menadżer - pomachał wszystkim ze swojego miejsca- a tutaj są Chris, Alfredo, Caitlin, Julia i Chaz - pomachali
- widzę że nie rozstajesz się z nimi
- nie, oni bardzo mnie wspierają - uśmiechnęłam się blado
- zwałaszcza teraz, prawda ?- spojrzała na mnie porozumiewawczo - mogę powiedzieć? bo nie wszyscy o tym wiedzą
- tak proszę - cały czas się uśmiechałam
- no a Więc Alex już nie jest z Justinem, czy to definitywny koniec ? jak się z tym czujesz ?
-Bo
wiesz, jeśli się kogoś naprawdę kocha, słowo "koniec"
nabiera zupełnie innego znaczenia. W jednym momencie wszystko jest
tej samej, szarej barwy, patrząc w lustro czujesz się brzydka a
uśmiech wykrzywiony jest w drugą stronę. Wstając rano
zastanawiasz się po co w ogóle wyszłaś z łóżka, z trudem
nabierasz powietrza, siadasz w kuchni i pijesz kawę. Głucho
patrzysz się w ścianę i zaczynasz rozumieć, że nawet te
podstawowe czynności tracą sens. Bijesz się z myślami a każda z
nich jest przepełniona jego imieniem - powiedziałam patrząc w dal- ale mam ich - wskazałam ręką na przyjaciół - oni mi pomagają, nie pozwolili mi żebym była sama, żebym myślała o tym i na prawdę bardzo im dziękuje za to, ale od Nowego roku nie będę nawet miała czasu na myślenie o - przełknęłam ślinę- o Justinie
- właśnie ! będziesz w filmie prawda ?
- tak i chciałabym tutaj w telewizji pozdrowić wspaniałą Demi, ona także była przy mnie
- widzę że otaczają Cie sami przyjaciele
- tak, nie dopuszczają żebym się nie uśmiechała, chociaż są czasami takie dni że mam ochotę powiedzieć żeby dali mi spokój, wtedy zabierają mnie na plaże, lub na imprezę
- właśnie mamy zdjęcia i na wszystkich towarzyszy Ci chłopak, pokażmy zdjęcia - pokazały się te
- kim jest ten chłopak ?
- Fredo, mój przyjaciel - zaśmiałam się na samo wspomnienie tego jak próbowali mnie rozśmieszyć za każdym razem
- to czyli zamiast Alstiny będzie Aldo? - zaśmiałam się
- że co ?
- tak wasi fani was nazwali, wiesz.. Alex i Justin to Alstin, a Alex i Alfredo to Aldo ? przepraszam nie jestem w tym dobra - śmiałam się cały czas
- to miłe ale pierwszy raz to słyszę
- a więc ? nie odpowiedziałaś na moje pytanie . Będzie Aldo ?
- Alfredo jest dla mnie jak drugi starszy brat
- i nie kusiło Cie żeby go pocałować ? przystojny jest - cały czas się śmiałam
-mam nową piosenkę
- tak, Alexandra zmienia temat i to skutecznie, opowiedz nam o niej
-napisałam ją kilka dni temu, jest o moich uczuciach, o tym co się działo ostatnio w moim życiu
- zaśpiewasz nam ją ?
- z chęcią - podali mi mikrofon i zaczęłam śpiewać to >>klik<< * a pod koniec mojego występu Ellen powiedziała
- w ten oto muzyczny smutny i piękny sposób żegnamy się z Panną Black, jest do wzięcia, pamiętajcie.
* piosenka Seleny Gomez - Ghost Of You
2 dni się męczyłam nad rozdziałem i mam nadzieję ze się podoba :)
dziękuje za pomoc wszystkich w najdrobniejszych rzeczach :)
dużo zdjęc.. wiem, ale musiałam :) mam ich duużo na kompie
Kto się na tym zna i pomoże mi zrobic zwiastun nowego opowiadania ?! Błaaaagaaam !
jeżeli macie pytania do mnie, o rozdział, opowiadanie, lub o cokolwiek to zapraszam tutaj .>>pytania<<
środa, 20 lutego 2013
21. Znowu to samo..
spojrzałam na nich, położyła głowę na jego ramie, z powrotem patrzyłam na przyjaciela z uniesioną jedną brwią
- czyżby ? - wstałam i wyszłam do kuchni. W głowie powtarzałam sobie " Alex, spokojnie, to nic takiego " chciałam się tym oszukać, ale nie wyszło. Brałam głębokie wdechy, trochę się uspokoiłam, ale kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam że on ją obejmuje, wróciłam się, na blacie stała szklanka, z której przed chwilą piłam wodę, dopiłam do końca i rzuciłam nią o podłogę tak mocno ile tylko miałam sił, rozbiła się w drobny mak, do kuchni wszedł Chris
- śliczna co się stało? - zapytał kiedy zobaczył że stoję oparta łokciami o blat a twarz mam schowana w dłoniach
- nic - rzuciłam krótko - szklanka mnie zdenerwowała - wzruszyłam ramionami
- nie przejmuj się nią, on Ciebie kocha - zrobił krok w moją stronę, jestem wrażliwa, za to się nie znoszę, w oczu spłynęła mi łza
- nie przejmuje się, tylko do jasnej cholery ta pieprzona szklanka mnie zdenerwowała więc musiałam coś z nią zrobić - widział że trzęsą mi się ręce i najzwyczajniej w świecie podszedł i mnie przytulił - wszystko przez szklankę
- Alex, damy radę.. Już Cię nie zdenerwuje bo załatwiłaś ją na śmierć - uśmiechnęłam się blado - dobra, trzeba to sprzątnąć
- odkurzę to - powiedziałam z rezygnacja i po chwili już nie było po tym śladu. Usiadłam na blacie obok lodówki, a Chris na krześle - nawet nie zauważył że mnie nie ma - powiedziałam bardziej do siebie, a do kuchni weszła Demi
- coś się stało ? - zapytała patrząc to na mnie to na Chrisa
- oprócz tego że mój chłopak to dupek, to w sumie nic - wzruszyłam ramionami
- ej, gramy w butelkę, Demi szykuj dla mnie usta, chodźcie - powiedział wchodząc i za chwilę wychodząc Alfredo. Teraz oboje patrzyli na mnie
- idźcie, ja zaraz przyjdę - wyszli, teraz będą w butelkę grać? Super, nie ma nic lepszego niż gra w butelkę z dwoma byłymi dziewczynami, parsknęłam śmiechem i otworzyłam lodówkę, na mojej twarzy pojawił się uśmiech kiedy zobaczyłam pół litra wódki - chociaż ty mi dotrzymaj towarzystwa - powiedziałam wyciągając butelkę, wyciągnęłam szklankę, nalałam coli. Dramatyzuje, wiem, ale miałam ochotę się napić. Wzięłam kilka łyk alkoholu i popiłam, powtórzyłam te czynność jeszcze 2 razy i zaczęło mi się nieźle kręcić w głowie
- Boże Alex ! - weszła Caitlin - Odstaw to
- pieprz się - chciałam wziąć kolejnego łyka, ale wyrwała mi butelkę - oddaj to moje - powiedziałam oburzona
- jak Ty się zachowujesz ? Demi jest u Ciebie a Ty co robisz ? Taka chcesz się jej pokazać? No to gratuluje
- a Ty kurwa co ? Moja matka ? Oddaj mi butelkę i spieprzaj
- nie Alex - wzięła łyka i popiła moją cola po czym schowała alkohol do lodówki - co ja mam teraz z Tobą zrobić ?
- możemy się napić
- o nie - weszła Demi
- czemu uciekłyście ?
- Alex się najebała - machnęła ręką
- lizał się już z nią ? - spojrzały na siebie i nic nie powiedziały - dziwka kurwa pierdolona, zaraz złamie jej nos albo i coś więcej - chciałam wyjść ale mnie zatrzymały
- to tylko gra
- gra ?! Chyba sama w to nie wierzysz, muszę się przejść - wyminęłam je, bez słowa przeszłam przez salon i wyszłam na ogród, usiadłam na mostku nad stawem. Usłyszałam że ktoś idzie - chce być sama - po chwili Max usiadł obok mnie - chce do domu - powiedziałam patrząc na gwiazdy
- to chodź
- nie Max, chce do domu, tego w Polsce, nie chce tu mieszkać, chce moje stare życie, chce ekipę z naszej dzielnicy
- brakuje Ci tego - nie pytał, stwierdził - ale tutaj jest fajnie
- może dla Ciebie, ale nie dla mnie, rozmyśliłam się, nie chce sławy, chce normalnego życia- przytulił mnie - mam dość, mnie to przerasta
- chcesz wrócić do domu i zostawić Biebera?
- nie tak to sobie wyobrażałam- położyłam głowę na jego kolanach a on głaskał mnie po głowie. Siedzieliśmy tak dość długo i milczeliśmy, a ja zaczęłam się śmiać i zaraziłam śmiechem brata - to wszystko bez sensu
- wiem - usiadłam obok niego i zaczął śpiewać - wszystko bez sensu wszystko bez sensu wszystko bez sensu wszystko bez sensu pamiętasz ?
- wszystko bez sensu małpa z kredensu wszystko bez sensu - śmiałam się i zaczęliśmy śpiewać dalej razem, aż usłyszeliśmy za sobą
- po jakiemu to ? - odwróciłam się i zobaczyłam Justina
- po polsku, zostawię was samych - Wstał - będę w domu - musnął moje czoło i odszedł
- czego chcesz ?
- martwiłem się - zaśmiałam się
- szybko sobie o mnie przypomniałeś zostaw mnie chce być sama- usiadł obok mnie - możesz chociaż raz zrobić to o co Cię proszę
- przepraszam
- w buty sobie wsadź, wyższy będziesz
- kocham Cię
- i co mam Ci się w ramiona rzucić ? Nie bądź śmieszny, idź do niej, ona się ucieszy - wstałam i chciałam odejść, ale nie miałam jak, bo przyparł mnie do poręczy
- przepraszam
- powtarzasz się, zamiast przepraszać myśl co do cholery robisz ! Sprawia Ci przyjemność to że cierpię ? Lubisz patrzeć jak płacze? Odejdź - uderzyłam go w klatkę piersiową, ale nie ruszył się - odejdź ! - powtórzyłam cios- nie chce z Tobą tu być, nie chce być z Tobą nigdzie - znowu go uderzyłam - co ona lepiej całuje i pieprzy się ? A może dlatego że ma kasę i stać ją na Ciebie? Nie, ja tylko byłam na chwile, żeby - nie skończyłam bo mnie pocałował, oczywiście nie odwzajemniłam tego, chciałam odejść ale złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie
- doprowadzasz mnie do szału - wplótł rękę w moje włosy i odchylił moją głowę do tylu - ona jest dla mnie nikim, teraz liczysz się tylko Ty
- to dlatego grałeś w butelkę z nią ?
- dostałem pytanie za co Cię kocham
- nie interesuje mnie to
- za ten niewyparzony język, za tą zazdrość, te usta - pocałował mnie delikatnie- tą szyję- złożył na niej kilka pocałunków - za te oczy - ucałował moje oczy - nos- cmoknął go - pupę- ścisnął mój pośladek - długie nogi i tak słodko się denerwujesz - uśmiechnął się zadziornie i musnął moje usta - za to że jak się nad czymś zastanawiasz to marszczysz czoło, za ten śmiech, kiedy coś Cię rozśmieszy tak że nie panujesz nad nim, za to że mnie kochasz
- nienawidzę Cię wiesz ? - założyłam mu ręce za szyję, przysunął moje biodra do swoich
- wiem za to też Cię kocham - zaśmiałam się - nie całowałem jej, te usta należą tylko do Ciebie, jak cały ja
- cieszę się
- wracamy do domu ?
- nie chce - cmoknął mnie i przerzucił sobie przez ramię
- trudno, ale nie masz innego wyjścia - niósł mnie tak do domu mimo moich licznych sprzeciwów, zatrzymał się dopiero w salonie
- ale masz seksowny tyłek - powiedziałam jak mnie postawił, a w odpowiedzi na to wpił się w moje usta i całował mnie zachłannie
- sprawdzasz czy ma wszystkie migdałki ? - śmiał się Ryan, a Justin uśmiechnął się nie przerywając pocałunku
- patrz jak się wczuwa, jak wpycha jej język - powiedział Chris
- nie tylko język pewnie tak chętnie w nią wkłada
- przeszkadzacie - powiedziałam przerywając pocałunek, ale Justin przeniósł usta na moją szyję, zauważyłam że Jasmin chce mnie zabić wzrokiem, więc postanowiłam zrobić tak żeby teraz to ona była zazdrosna
- idźcie do Ciebie jak chcecie to robić - powiedziała z dezaprobatą Caitlin
- nie, zostajemy tutaj, co robimy ? - Justin przytulił policzek do mojego i cały czas mnie obejmował
- może zagramy w pokera ? - wszyscy się zgodzili- to idę po sprzęt- usiedliśmy przy stole, ja oczywiście grałam z Justinem, bo sama zawsze przegrywałam, Caitlin z Maxem, bo ona nie umie a reszta sama. Siedziałam przytulona do mojego chłopaka i szeptałam mu do ucha niemoralne rzeczy
- wchodzę za 5 - powiedział kładąc żetony
- lubię jak wchodzisz - powiedziałam mu na ucho a on uśmiechnął się
- ja pas
- ja też - poddał się Chris z Demi, reszta przyjęła zakład
- mała podaj 2 karty - podałam mu
- nie rozumiem - zrobiła dziwna minę Jas
- zobacz- Chris zaczął jej tłumaczyć, dzięki dobremu blefowi wygraliśmy pierwsze rozdanie, w drugim, była dziewczyna Justina grała z Chrisem, a my odpuściliśmy na początku i Justin zajął się mną. Posadził mnie sobie na kolana tak że siedziałam przodem do niego
- mama zaprasza Cię na święta
- nie mogę
- a w 1 dzień ?
- postaram się, a w 2 Ty do nas ?
- chętnie - pocałował mnie, położyłam ręce na jego klatce piersiowej, a on łapiąc mnie za pupę przysunał bliżej - a zostaniesz na noc ?
- wątpię, pewnie będzie u Ciebie dużo ludzi
- my będziemy - powiedział Chris
- no więc widzisz - uśmiechnęłam się - dobra, wy grajcie a ja przyszykuje pokoje, żeby ktoś znowu w kuchni nie spał
- pomogę Ci - wstała Cait - Max i tak mnie nie słucha
- ja też mogę ? - zapytała Jasmin
- jasne - wymusiłam uśmiech, byłam zdziwiona, no ale wolałam żeby poszła z nami niż została z chłopakami - dobra, mam 3 gościnne, jest nas 10 ja z Justinem, Ty z moim bratem więc zostaje 6, Ty będziesz spać tu - pokazałam jej pokój- Chris i Chaz w salonie,to zostaje nam 3, Demi damy tu, a chłopaków do dużego
- jeśli to problem to wrócę do hotelu - wymusiła uśmiech
- daj spokój, nie będziesz do hotelu wracała tak późno
- dziękuje i przepraszam że tak się wprosiłam
- im więcej tym lepiej - uśmiechnęłam się
- trochę głupio się czuje- powiedziała poprawiając włosy- 2 byłe i aktualna dziewczyna
- fakt, trochę to dziwne- zaśmiała się moja przyjaciółka
- tylko ręce z dala od niego, jasne ?
- jasne - zaśmiały się
- musi Cię bardzo kochać- powiedziała Jas - mnie nie zaprosił na święta
- ja tam jestem co roku
- właśnie, przecież to nie jest żadna wasza rodzina nie ?
- nie, ale wiesz, od małego zawsze razem - dalej nie drążyłam tematu. Przygotowałyśmy pokoje, a kiedy kończyłyśmy ostatni, do pokoju wszedł Justin
- co jest kochanie ?
- idziemy spać, chodź- wyciągnął mnie z pokoju
- co się stało ?
- nic
- Justin
- przegrałem wszystko- zaśmiałam się i życząc wszystkim dobrej nocy, poszłam do pokoju, z Justinem. Był wkurzony, nie umiał przegrywać, nawet jak przegrał to za jakiś czas musiał się odegrać, musiał pokazać że jest górą i będzie tak długo grał dopóki nie wygra kilka razy z rzędu. Nie ważne o co chodzi on nauczył się wygrywać i taki już jest.
Przebrałam się w piżamę, a Justin po prostu rozebrał się do bokserek i położyliśmy się
- a tak w ogóle to skąd wiesz że śpisz ze mną ?
- no a z kim
- może ja miałam spać z Caitlin a Ty z Maxem
- pieprzysz głupoty kochanie- przytulił mnie od tylu i zjechał ręką po moim brzuchu, do spodenek, odchylił ich gumkę
- co Ty robisz? - wstydziłam się tego
- rozszerz nogi - uprawialiśmy seks, ale to co chciał teraz zrobić było dla mnie bardziej osobiste niż seks
- Justin
- zaufaj mi, nie zrobię nic żeby Cię skrzywdzić
- ale ja nigdy no wiesz
- spróbujmy, jak Ci się nie spodoba to przestanę- pocałował moją szyję, wzięłam głęboki oddech i zrobiłam to o co prosił- ej zrelaksuj się, to nie boli - poczułam jak wsuwa rękę do moich majtek i wstrzymałam oddech - ale Ty jesteś uparta- podparł się na jednej ręce a ja położyłam się na plecach, delikatnie całował mnie, aż wpił się namiętnie w moje usta i poczułam jak wsuwa we mnie palec i zaczyna sprawiać mi przyjemność, przerwałam pocałunek bo nie mogłam oddychać, zajął się moją szyją a ja cicho jęczałam - i co? Tak źle ?
- o Boże jest dobrze - uśmiechnął się i doprowadził mnie do końca. Ktoś zapukał i nie czekając na zgodę wszedł. Justin złożył pocałunek na moich ustach, leżałam i ciężko oddychałam
-widzę że przeszkadzam - usłyszałam mojego brata, Justin wyciągnął rękę z moich majtek
- właśnie skończyliśmy - włożył do buzi palca i go oblizał - co jest
- stary powiedz że masz prezerwatywę, bo mi się skończyły a wiesz dziewczyna nie może czekać- Justin wstał
- rozumiem - uśmiechnął się porozumiewawczo i wyciągnął z kieszeni spodni portfel i podał mu dwie małe paczuszki
- dzięki bracie - wziął je i wyszedł
- to idziemy spać- pocałował mnie w głowę i przytulił. Nie wiem jak on ale ja nie zasnę teraz. Robiłam palcem kółka na jego klatce piersiowej - śpij
- nie mogę - zapadła cisza - kim ona dla Ciebie jest ?- nie odpowiedział więc położyłam go plecy i oparłam się na ręce patrząc mu w oczy
- była dziewczyna
- czujesz coś do niej jeszcze ?
- śpij - ta odpowiedź była dla mnie jednoznaczna z " tak" i to zabolało. Przed chwilą zrobiliśmy kolejny krok do przodu w związku a teraz cofamy się na sam początek. Wstałam, wzięłam oddech. Znowu, znowu to samo, wprawdzie to nie był seks, ale tak samo dla mnie ważne, a on ? On znowu ucieka
- dobranoc- wzięłam poduszkę i trzaskając drzwiami wyszłam. W salonie dalej siedzieli, brakowało tylko naszej czwórki - Demi mogę spać z Tobą?
- pewnie - uśmiechnęła się. Położyłam poduszkę w jej pokoju i usiadłam przy stole patrząc jak grają - grasz z nami?
- mogę zagrać - uśmiechnęłam się i czekałam aż dokończą rozdanie
- tak dziwnie bez alkoholu grać- wziął oddech, uśmiechnęłam się
- kto idzie ze mną ?
- gdzie ? - spojrzał na mnie Chris
- do piwnicy
- ja mogę iść i tak już skończyłam - wstała Jasmin, tak, na prawdę chciałam żeby to właśnie ona ze mną szła
- ok- wstałam - da mi ktoś bluzę? Bo do pokoju się nie wrócę
- jasne - Fredo zdjął swoją z oparcia i pomógł mi ją założyć
- dzięki - Włożyłam ręce do kieszeni i powędrowałam do piwnicy
- co się stało ? - zapytała idąc za mną dziewczyna
- pokłóciliśmy się - chwyciłam butelkę wina i podałam jej 2, sama też wzięłam jedną - chodź - wyszłyśmy. Karty już na nas czekały na stole, Chaz i Fredo dokończyli wódkę, którą ja zaczęłam. Dobrze się bawiłam z nimi, mimo że nic nie piłam. Nie byliśmy zbyt cicho, bo zaspany Justin zszedł zły
- nie możecie być ciszej ? - warknął podchodząc - a Ty czemu nie śpisz ? - zapytał przytulając mnie, odepchnęłam go
- nie Twój interes- nagle wszyscy zamilkli i patrzyli na nas
- mój, Alex co jest ? - zapytał uśmiechając się niepewnie
- to nie ja zapominam o moim chłopaku jak zjawia się były i przypominam sobie dopiero jak ktoś mi powie !
- nie zapomniałem o Tobie
- nie ! Sama zapomniałam
- przepraszam tak, na prawdę przepraszam- miał przepraszający wzrok- pokręciłam przecząco głową
- nie ważne - wstałam i chciałam odejść, ale stanął mi na drodze, rozejrzałam się po pomieszczeniu, wzięłam oddech - odejdź
- nie
- Justin proszę Cię odejdź
- co robię nie tak ?
- czujesz coś do niej - powiedziałam patrząc mu w oczy - uśmiechnął się - co Cię śmieszy ? Fajnie się bawisz ? - skrzyżowałam ręce na piersi...
Przepraszam za ten rozdział.. Beznadziejny, ale mam gorączkę i wgl ledwo żyje -.-
Myśleliście kiedyś o szkole dla Beliebers ? macie okazje się do niej zapisać pod tym linkiem znajdziecie wszystko co musicie wiedzieć i zrobić. Ja sama jestem tam zapisana :D >>link<<
- czyżby ? - wstałam i wyszłam do kuchni. W głowie powtarzałam sobie " Alex, spokojnie, to nic takiego " chciałam się tym oszukać, ale nie wyszło. Brałam głębokie wdechy, trochę się uspokoiłam, ale kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam że on ją obejmuje, wróciłam się, na blacie stała szklanka, z której przed chwilą piłam wodę, dopiłam do końca i rzuciłam nią o podłogę tak mocno ile tylko miałam sił, rozbiła się w drobny mak, do kuchni wszedł Chris
- śliczna co się stało? - zapytał kiedy zobaczył że stoję oparta łokciami o blat a twarz mam schowana w dłoniach
- nic - rzuciłam krótko - szklanka mnie zdenerwowała - wzruszyłam ramionami
- nie przejmuj się nią, on Ciebie kocha - zrobił krok w moją stronę, jestem wrażliwa, za to się nie znoszę, w oczu spłynęła mi łza
- nie przejmuje się, tylko do jasnej cholery ta pieprzona szklanka mnie zdenerwowała więc musiałam coś z nią zrobić - widział że trzęsą mi się ręce i najzwyczajniej w świecie podszedł i mnie przytulił - wszystko przez szklankę
- Alex, damy radę.. Już Cię nie zdenerwuje bo załatwiłaś ją na śmierć - uśmiechnęłam się blado - dobra, trzeba to sprzątnąć
- odkurzę to - powiedziałam z rezygnacja i po chwili już nie było po tym śladu. Usiadłam na blacie obok lodówki, a Chris na krześle - nawet nie zauważył że mnie nie ma - powiedziałam bardziej do siebie, a do kuchni weszła Demi
- coś się stało ? - zapytała patrząc to na mnie to na Chrisa
- oprócz tego że mój chłopak to dupek, to w sumie nic - wzruszyłam ramionami
- ej, gramy w butelkę, Demi szykuj dla mnie usta, chodźcie - powiedział wchodząc i za chwilę wychodząc Alfredo. Teraz oboje patrzyli na mnie
- idźcie, ja zaraz przyjdę - wyszli, teraz będą w butelkę grać? Super, nie ma nic lepszego niż gra w butelkę z dwoma byłymi dziewczynami, parsknęłam śmiechem i otworzyłam lodówkę, na mojej twarzy pojawił się uśmiech kiedy zobaczyłam pół litra wódki - chociaż ty mi dotrzymaj towarzystwa - powiedziałam wyciągając butelkę, wyciągnęłam szklankę, nalałam coli. Dramatyzuje, wiem, ale miałam ochotę się napić. Wzięłam kilka łyk alkoholu i popiłam, powtórzyłam te czynność jeszcze 2 razy i zaczęło mi się nieźle kręcić w głowie
- Boże Alex ! - weszła Caitlin - Odstaw to
- pieprz się - chciałam wziąć kolejnego łyka, ale wyrwała mi butelkę - oddaj to moje - powiedziałam oburzona
- jak Ty się zachowujesz ? Demi jest u Ciebie a Ty co robisz ? Taka chcesz się jej pokazać? No to gratuluje
- a Ty kurwa co ? Moja matka ? Oddaj mi butelkę i spieprzaj
- nie Alex - wzięła łyka i popiła moją cola po czym schowała alkohol do lodówki - co ja mam teraz z Tobą zrobić ?
- możemy się napić
- o nie - weszła Demi
- czemu uciekłyście ?
- Alex się najebała - machnęła ręką
- lizał się już z nią ? - spojrzały na siebie i nic nie powiedziały - dziwka kurwa pierdolona, zaraz złamie jej nos albo i coś więcej - chciałam wyjść ale mnie zatrzymały
- to tylko gra
- gra ?! Chyba sama w to nie wierzysz, muszę się przejść - wyminęłam je, bez słowa przeszłam przez salon i wyszłam na ogród, usiadłam na mostku nad stawem. Usłyszałam że ktoś idzie - chce być sama - po chwili Max usiadł obok mnie - chce do domu - powiedziałam patrząc na gwiazdy
- to chodź
- nie Max, chce do domu, tego w Polsce, nie chce tu mieszkać, chce moje stare życie, chce ekipę z naszej dzielnicy
- brakuje Ci tego - nie pytał, stwierdził - ale tutaj jest fajnie
- może dla Ciebie, ale nie dla mnie, rozmyśliłam się, nie chce sławy, chce normalnego życia- przytulił mnie - mam dość, mnie to przerasta
- chcesz wrócić do domu i zostawić Biebera?
- nie tak to sobie wyobrażałam- położyłam głowę na jego kolanach a on głaskał mnie po głowie. Siedzieliśmy tak dość długo i milczeliśmy, a ja zaczęłam się śmiać i zaraziłam śmiechem brata - to wszystko bez sensu
- wiem - usiadłam obok niego i zaczął śpiewać - wszystko bez sensu wszystko bez sensu wszystko bez sensu wszystko bez sensu pamiętasz ?
- wszystko bez sensu małpa z kredensu wszystko bez sensu - śmiałam się i zaczęliśmy śpiewać dalej razem, aż usłyszeliśmy za sobą
- po jakiemu to ? - odwróciłam się i zobaczyłam Justina
- po polsku, zostawię was samych - Wstał - będę w domu - musnął moje czoło i odszedł
- czego chcesz ?
- martwiłem się - zaśmiałam się
- szybko sobie o mnie przypomniałeś zostaw mnie chce być sama- usiadł obok mnie - możesz chociaż raz zrobić to o co Cię proszę
- przepraszam
- w buty sobie wsadź, wyższy będziesz
- kocham Cię
- i co mam Ci się w ramiona rzucić ? Nie bądź śmieszny, idź do niej, ona się ucieszy - wstałam i chciałam odejść, ale nie miałam jak, bo przyparł mnie do poręczy
- przepraszam
- powtarzasz się, zamiast przepraszać myśl co do cholery robisz ! Sprawia Ci przyjemność to że cierpię ? Lubisz patrzeć jak płacze? Odejdź - uderzyłam go w klatkę piersiową, ale nie ruszył się - odejdź ! - powtórzyłam cios- nie chce z Tobą tu być, nie chce być z Tobą nigdzie - znowu go uderzyłam - co ona lepiej całuje i pieprzy się ? A może dlatego że ma kasę i stać ją na Ciebie? Nie, ja tylko byłam na chwile, żeby - nie skończyłam bo mnie pocałował, oczywiście nie odwzajemniłam tego, chciałam odejść ale złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie
- doprowadzasz mnie do szału - wplótł rękę w moje włosy i odchylił moją głowę do tylu - ona jest dla mnie nikim, teraz liczysz się tylko Ty
- to dlatego grałeś w butelkę z nią ?
- dostałem pytanie za co Cię kocham
- nie interesuje mnie to
- za ten niewyparzony język, za tą zazdrość, te usta - pocałował mnie delikatnie- tą szyję- złożył na niej kilka pocałunków - za te oczy - ucałował moje oczy - nos- cmoknął go - pupę- ścisnął mój pośladek - długie nogi i tak słodko się denerwujesz - uśmiechnął się zadziornie i musnął moje usta - za to że jak się nad czymś zastanawiasz to marszczysz czoło, za ten śmiech, kiedy coś Cię rozśmieszy tak że nie panujesz nad nim, za to że mnie kochasz
- nienawidzę Cię wiesz ? - założyłam mu ręce za szyję, przysunął moje biodra do swoich
- wiem za to też Cię kocham - zaśmiałam się - nie całowałem jej, te usta należą tylko do Ciebie, jak cały ja
- cieszę się
- wracamy do domu ?
- nie chce - cmoknął mnie i przerzucił sobie przez ramię
- trudno, ale nie masz innego wyjścia - niósł mnie tak do domu mimo moich licznych sprzeciwów, zatrzymał się dopiero w salonie
- ale masz seksowny tyłek - powiedziałam jak mnie postawił, a w odpowiedzi na to wpił się w moje usta i całował mnie zachłannie
- sprawdzasz czy ma wszystkie migdałki ? - śmiał się Ryan, a Justin uśmiechnął się nie przerywając pocałunku
- patrz jak się wczuwa, jak wpycha jej język - powiedział Chris
- nie tylko język pewnie tak chętnie w nią wkłada
- przeszkadzacie - powiedziałam przerywając pocałunek, ale Justin przeniósł usta na moją szyję, zauważyłam że Jasmin chce mnie zabić wzrokiem, więc postanowiłam zrobić tak żeby teraz to ona była zazdrosna
- idźcie do Ciebie jak chcecie to robić - powiedziała z dezaprobatą Caitlin
- nie, zostajemy tutaj, co robimy ? - Justin przytulił policzek do mojego i cały czas mnie obejmował
- może zagramy w pokera ? - wszyscy się zgodzili- to idę po sprzęt- usiedliśmy przy stole, ja oczywiście grałam z Justinem, bo sama zawsze przegrywałam, Caitlin z Maxem, bo ona nie umie a reszta sama. Siedziałam przytulona do mojego chłopaka i szeptałam mu do ucha niemoralne rzeczy
- wchodzę za 5 - powiedział kładąc żetony
- lubię jak wchodzisz - powiedziałam mu na ucho a on uśmiechnął się
- ja pas
- ja też - poddał się Chris z Demi, reszta przyjęła zakład
- mała podaj 2 karty - podałam mu
- nie rozumiem - zrobiła dziwna minę Jas
- zobacz- Chris zaczął jej tłumaczyć, dzięki dobremu blefowi wygraliśmy pierwsze rozdanie, w drugim, była dziewczyna Justina grała z Chrisem, a my odpuściliśmy na początku i Justin zajął się mną. Posadził mnie sobie na kolana tak że siedziałam przodem do niego
- mama zaprasza Cię na święta
- nie mogę
- a w 1 dzień ?
- postaram się, a w 2 Ty do nas ?
- chętnie - pocałował mnie, położyłam ręce na jego klatce piersiowej, a on łapiąc mnie za pupę przysunał bliżej - a zostaniesz na noc ?
- wątpię, pewnie będzie u Ciebie dużo ludzi
- my będziemy - powiedział Chris
- no więc widzisz - uśmiechnęłam się - dobra, wy grajcie a ja przyszykuje pokoje, żeby ktoś znowu w kuchni nie spał
- pomogę Ci - wstała Cait - Max i tak mnie nie słucha
- ja też mogę ? - zapytała Jasmin
- jasne - wymusiłam uśmiech, byłam zdziwiona, no ale wolałam żeby poszła z nami niż została z chłopakami - dobra, mam 3 gościnne, jest nas 10 ja z Justinem, Ty z moim bratem więc zostaje 6, Ty będziesz spać tu - pokazałam jej pokój- Chris i Chaz w salonie,to zostaje nam 3, Demi damy tu, a chłopaków do dużego
- jeśli to problem to wrócę do hotelu - wymusiła uśmiech
- daj spokój, nie będziesz do hotelu wracała tak późno
- dziękuje i przepraszam że tak się wprosiłam
- im więcej tym lepiej - uśmiechnęłam się
- trochę głupio się czuje- powiedziała poprawiając włosy- 2 byłe i aktualna dziewczyna
- fakt, trochę to dziwne- zaśmiała się moja przyjaciółka
- tylko ręce z dala od niego, jasne ?
- jasne - zaśmiały się
- musi Cię bardzo kochać- powiedziała Jas - mnie nie zaprosił na święta
- ja tam jestem co roku
- właśnie, przecież to nie jest żadna wasza rodzina nie ?
- nie, ale wiesz, od małego zawsze razem - dalej nie drążyłam tematu. Przygotowałyśmy pokoje, a kiedy kończyłyśmy ostatni, do pokoju wszedł Justin
- co jest kochanie ?
- idziemy spać, chodź- wyciągnął mnie z pokoju
- co się stało ?
- nic
- Justin
- przegrałem wszystko- zaśmiałam się i życząc wszystkim dobrej nocy, poszłam do pokoju, z Justinem. Był wkurzony, nie umiał przegrywać, nawet jak przegrał to za jakiś czas musiał się odegrać, musiał pokazać że jest górą i będzie tak długo grał dopóki nie wygra kilka razy z rzędu. Nie ważne o co chodzi on nauczył się wygrywać i taki już jest.
Przebrałam się w piżamę, a Justin po prostu rozebrał się do bokserek i położyliśmy się
- a tak w ogóle to skąd wiesz że śpisz ze mną ?
- no a z kim
- może ja miałam spać z Caitlin a Ty z Maxem
- pieprzysz głupoty kochanie- przytulił mnie od tylu i zjechał ręką po moim brzuchu, do spodenek, odchylił ich gumkę
- co Ty robisz? - wstydziłam się tego
- rozszerz nogi - uprawialiśmy seks, ale to co chciał teraz zrobić było dla mnie bardziej osobiste niż seks
- Justin
- zaufaj mi, nie zrobię nic żeby Cię skrzywdzić
- ale ja nigdy no wiesz
- spróbujmy, jak Ci się nie spodoba to przestanę- pocałował moją szyję, wzięłam głęboki oddech i zrobiłam to o co prosił- ej zrelaksuj się, to nie boli - poczułam jak wsuwa rękę do moich majtek i wstrzymałam oddech - ale Ty jesteś uparta- podparł się na jednej ręce a ja położyłam się na plecach, delikatnie całował mnie, aż wpił się namiętnie w moje usta i poczułam jak wsuwa we mnie palec i zaczyna sprawiać mi przyjemność, przerwałam pocałunek bo nie mogłam oddychać, zajął się moją szyją a ja cicho jęczałam - i co? Tak źle ?
- o Boże jest dobrze - uśmiechnął się i doprowadził mnie do końca. Ktoś zapukał i nie czekając na zgodę wszedł. Justin złożył pocałunek na moich ustach, leżałam i ciężko oddychałam
-widzę że przeszkadzam - usłyszałam mojego brata, Justin wyciągnął rękę z moich majtek
- właśnie skończyliśmy - włożył do buzi palca i go oblizał - co jest
- stary powiedz że masz prezerwatywę, bo mi się skończyły a wiesz dziewczyna nie może czekać- Justin wstał
- rozumiem - uśmiechnął się porozumiewawczo i wyciągnął z kieszeni spodni portfel i podał mu dwie małe paczuszki
- dzięki bracie - wziął je i wyszedł
- to idziemy spać- pocałował mnie w głowę i przytulił. Nie wiem jak on ale ja nie zasnę teraz. Robiłam palcem kółka na jego klatce piersiowej - śpij
- nie mogę - zapadła cisza - kim ona dla Ciebie jest ?- nie odpowiedział więc położyłam go plecy i oparłam się na ręce patrząc mu w oczy
- była dziewczyna
- czujesz coś do niej jeszcze ?
- śpij - ta odpowiedź była dla mnie jednoznaczna z " tak" i to zabolało. Przed chwilą zrobiliśmy kolejny krok do przodu w związku a teraz cofamy się na sam początek. Wstałam, wzięłam oddech. Znowu, znowu to samo, wprawdzie to nie był seks, ale tak samo dla mnie ważne, a on ? On znowu ucieka
- dobranoc- wzięłam poduszkę i trzaskając drzwiami wyszłam. W salonie dalej siedzieli, brakowało tylko naszej czwórki - Demi mogę spać z Tobą?
- pewnie - uśmiechnęła się. Położyłam poduszkę w jej pokoju i usiadłam przy stole patrząc jak grają - grasz z nami?
- mogę zagrać - uśmiechnęłam się i czekałam aż dokończą rozdanie
- tak dziwnie bez alkoholu grać- wziął oddech, uśmiechnęłam się
- kto idzie ze mną ?
- gdzie ? - spojrzał na mnie Chris
- do piwnicy
- ja mogę iść i tak już skończyłam - wstała Jasmin, tak, na prawdę chciałam żeby to właśnie ona ze mną szła
- ok- wstałam - da mi ktoś bluzę? Bo do pokoju się nie wrócę
- jasne - Fredo zdjął swoją z oparcia i pomógł mi ją założyć
- dzięki - Włożyłam ręce do kieszeni i powędrowałam do piwnicy
- co się stało ? - zapytała idąc za mną dziewczyna
- pokłóciliśmy się - chwyciłam butelkę wina i podałam jej 2, sama też wzięłam jedną - chodź - wyszłyśmy. Karty już na nas czekały na stole, Chaz i Fredo dokończyli wódkę, którą ja zaczęłam. Dobrze się bawiłam z nimi, mimo że nic nie piłam. Nie byliśmy zbyt cicho, bo zaspany Justin zszedł zły
- nie możecie być ciszej ? - warknął podchodząc - a Ty czemu nie śpisz ? - zapytał przytulając mnie, odepchnęłam go
- nie Twój interes- nagle wszyscy zamilkli i patrzyli na nas
- mój, Alex co jest ? - zapytał uśmiechając się niepewnie
- to nie ja zapominam o moim chłopaku jak zjawia się były i przypominam sobie dopiero jak ktoś mi powie !
- nie zapomniałem o Tobie
- nie ! Sama zapomniałam
- przepraszam tak, na prawdę przepraszam- miał przepraszający wzrok- pokręciłam przecząco głową
- nie ważne - wstałam i chciałam odejść, ale stanął mi na drodze, rozejrzałam się po pomieszczeniu, wzięłam oddech - odejdź
- nie
- Justin proszę Cię odejdź
- co robię nie tak ?
- czujesz coś do niej - powiedziałam patrząc mu w oczy - uśmiechnął się - co Cię śmieszy ? Fajnie się bawisz ? - skrzyżowałam ręce na piersi...
Przepraszam za ten rozdział.. Beznadziejny, ale mam gorączkę i wgl ledwo żyje -.-
Myśleliście kiedyś o szkole dla Beliebers ? macie okazje się do niej zapisać pod tym linkiem znajdziecie wszystko co musicie wiedzieć i zrobić. Ja sama jestem tam zapisana :D >>link<<
Subskrybuj:
Posty (Atom)