- nie
- Justin proszę Cię odejdź
- co robię nie tak ?
- czujesz coś do niej - powiedziałam patrząc mu w oczy - uśmiechnął się - co Cię śmieszy ? Fajnie się bawisz ? - skrzyżowałam ręce na piersi
- kochanie- chciał wziąć moje rękę ale się odsunęłam
- nie mów tak do mnie
- ale ja Cię kocham
- jej wciskaj te bajki, nie mi
- o kogo chodzi - szepnęła Jasmin do kogoś, zaśmiałam się ironicznie. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje, przecież o Kacpra nie byłam tak zazdrosna, kłóciliśmy się kilka razy, ale nie tak, a teraz ? Z Justinem 3 razy w tygodniu. Wiem że nie powinnam, że w związku trzeba sobie ufać, ale strasznie byłam zazdrosna, nie o Beliebers ale o dziewczyny z jego otoczenia, koleżanki, byłe dziewczyny
- nie ważne - wyminęłam go, ale przy schodach złapał mnie za rękę
- nic do niej nie czuje, ona jest dla mnie nikim, Alex kiedy zrozumiesz że kocham Ciebie. Fredo ! - spojrzał w stronę chłopaka- co powiedziałem jak stwierdziłeś że z Alex będę góra 2 miesiące
- że to ta jedyna - wszyscy cały patrzyli na nas
- już ? Skończyłeś ? - patrzyłam w bok, nie chciałam spojrzeć mu w oczy, bałam się co w nich mogę zobaczyć
- proszę porozmawiajmy o tym
- rozmawiamy o tym i co?
-spójrz mi w oczy
- nie będziesz mi mówił co mam robić
- dlaczego mi to robisz ? Dlaczego nie chcesz mi uwierzyć ?
- dlaczego mi nie odpowiedziałeś w tedy tylko kazałeś iśc spac ?- nie odezwał się - to dlatego że tak bardzo mnie kochasz ją obejmowałeś podczas filmu jak ja wyszłam ?
- bała się - rzucił szybko
- bała się ?- prychnęłam - filmu w którym nie ma nic strasznego.. No brawo. Dlatego też nie poszedłeś za mną jak zniknęłam na 2 godziny, najpierw w kuchni a później do ogrodu
- byłaś w kuchni? -no teraz to myślałam że nie wiem co mu zrobię, usmiechnelam się, żeby nie pokazać jak bardzo bolą mnie jego słowa - szkoda mi tylko tego czasu, jak wstane ma Cię nie być i nie interesuje mnie gdzie będziesz spał ale nie u mnie w pokoju- odepchnęłam go i poszłam do siebie. Wchodząc po schodach usłyszałam " stary zjebałes, chodź się napij". Po raz kolejny mnie zawiódł, po raz kolejny pokazał że byłam tylko jego zabawka do seksu i rozgłosu. Obiecałam sobie że nie będę płakać przez żadnego chłopaka, Przygryzłam wargi żeby powstrzymać łzy. Musiałam jakoś uwolnić siebie złość. Trzasnęłam drzwiami i kładąc ręce na głowie analizowałam to wszystko. Zła kopnęłam biurko i straszny ból przeszył moją nogę
- niech to szlag ! - usiadłam na łóżku i zaczęłam masować boląca stopę
- mogę ? - w drzwiach zobaczyłam Demi
- jasne chodź- usiadła obok mnie
- co się stało - patrzyła na moją stopę
- broniłam się bo biurko mnie atakowało - przytuliła mnie
- faceci to idioci- szepnęła mi do ucha - a Ci na dole upijają się do nieprzytomności- leżałyśmy i wzięłyśmy się za scenariusz - ale gram tu damusię
- jesteś księżniczką - zaśmiałam się - coś cicho się zrobiło na dole
- pewnie śpią
- idę zobaczyć- wstałam. Faktycznie spali ale brakowało mi kogoś, znowu, wiem że nie powinnam, ale skierowałam się do pokoju w którym miała spać Jas i to co zobaczyłam.. Nie wiedziałam co zrobić. Wejść tam czy wrócić do pokoju. Stałam i nie mogłam się ruszyć. Dołączyła do mnie Demi
- co się stało ? -Patrzyła na mnie zmartwiona i po chwili spojrzała tam gdzie ja. W łóżku leżała ona.. Głowę miała na klatce piersiowej Justina, w jego bluzce, on obejmował ją ręką, ich ubrania były rozrzucone na podłodze. Tak ja z nim leżałam. Widocznie nie tylko ja, ale każda z którą spał. Po policzku spłynęły mi łzy. Z niedowierzaniem kiwałam głowa i cofałam się do tylu. Przecież mówił że mnie kocha, że to ja jestem tą jedyną. Kłamał mi prosto w oczy, a ja głupia za każdym razem wierzyłam, bo przecież go kocham. I Ciekawi mnie tylko, czy kiedykolwiek na moje 'kocham cię', zaczęło mu bić szybciej serce, czy chociaż raz zastanawiał się, jak się trzymam, czy całując się ze mną, czuł w brzuchu motylki, czy czasami mu się śnie, czy myśli o mnie poza czasem, kiedy napiszę wiadomość, czy się spotkamy. Ciekawe, czy kiedykolwiek nie mógł zasnąć, bo siedziałam w jego głowie i nie chciałam wyjść, czy kiedyś, mówiąc 'to moja dziewczyna', poczuł dumę. Wcześniej byłam pewna że tak, ale teraz? Po tym co zobaczyłam.. wątpie żeby jakiekolwiek "kocham Cie" z jego ust było prawdziwe. Uderzyłam plecami o ścianę, zsunęłam się po niej i chowając twarz w dłoniach zalałam się łzami. miałam nadzieję że to sen, że tak na prawdę zaraz się obudze, że właśnie przy jego boku się obudzę, powie że mnie kocha i razem pójdziemy zrobic śniadanie. ale za każdym razem gdy z nadzięją na to otwierałam oczy okazywało się że to wszystko co przed chwilą zobaczyłam jest prawdą a ja siedzę zapłakana pod ścianą. Demi wściekła weszła do pokoju i za włosy ściągnęła ją z niego
- co jest kurwa ? - zapytał zaspany chłopak
- licze do 3, albo zdąrzysz wziąc swoje rzeczy albo tak wyrzuce Cię z niego - powiedziała zła, dziewczyna stała i patrzyła na nią z uśmiechem - jeden, dwa- nie ruszyła się nawet- trzy - za włosy wyprowadziła ją z mojego domu, za bramę chyba ją chyba postawiła bo dłuższy czas nie wracała. Siedziałam tak, z oczu płynęły mi łzy, a Justin siedział przestraszony na łóżku chwilę i patrzył mi w oczy, po czym szybko zszedł z niego i podszedł do mnie
- Boże Alex, przepraszam - przytulił mnie
- odejdź, proszę odejdź- wyszlochałam
- to nie tak- zaśmiałam się panicznie i ledwo podniosłam się, opierałam się o ścianę, żeby nie stracić równowagi
- to nie tak jak myślę tak ? - parsknęłam - Chcę tylko wiedzieć kim byłam w momentach, gdy mocno mnie ściskałeś, gdy całowałeś bez opamiętania, w chwilach, gdy upajałeś się moim dotykiem, chcę wiedzieć kim teraz dla Ciebie jestem ?
- kochanie - złapał mnie za rękę
- nie.. nie chce..- bałam się tego co może powiedzieć - wyjdź.. wyjdź i nie wracaj.. proszę - ku mojemu zdziwieniu tak po prostu odwrócił się i wyszedł. Poszłam do pokoju gdzie po chwili pojawiła się Demi
- jak tam ? - zapytała niepewnie siadając obok mnie, już nie płakałam. Nie miałam ochoty płakać znowu przez Justina
- przynajmniej wiem jaki jest na prawdę - przytuliła mnie
- bała się - rzucił szybko
- bała się ?- prychnęłam - filmu w którym nie ma nic strasznego.. No brawo. Dlatego też nie poszedłeś za mną jak zniknęłam na 2 godziny, najpierw w kuchni a później do ogrodu
- byłaś w kuchni? -no teraz to myślałam że nie wiem co mu zrobię, usmiechnelam się, żeby nie pokazać jak bardzo bolą mnie jego słowa - szkoda mi tylko tego czasu, jak wstane ma Cię nie być i nie interesuje mnie gdzie będziesz spał ale nie u mnie w pokoju- odepchnęłam go i poszłam do siebie. Wchodząc po schodach usłyszałam " stary zjebałes, chodź się napij". Po raz kolejny mnie zawiódł, po raz kolejny pokazał że byłam tylko jego zabawka do seksu i rozgłosu. Obiecałam sobie że nie będę płakać przez żadnego chłopaka, Przygryzłam wargi żeby powstrzymać łzy. Musiałam jakoś uwolnić siebie złość. Trzasnęłam drzwiami i kładąc ręce na głowie analizowałam to wszystko. Zła kopnęłam biurko i straszny ból przeszył moją nogę
- niech to szlag ! - usiadłam na łóżku i zaczęłam masować boląca stopę
- mogę ? - w drzwiach zobaczyłam Demi
- jasne chodź- usiadła obok mnie
- co się stało - patrzyła na moją stopę
- broniłam się bo biurko mnie atakowało - przytuliła mnie
- faceci to idioci- szepnęła mi do ucha - a Ci na dole upijają się do nieprzytomności- leżałyśmy i wzięłyśmy się za scenariusz - ale gram tu damusię
- jesteś księżniczką - zaśmiałam się - coś cicho się zrobiło na dole
- pewnie śpią
- idę zobaczyć- wstałam. Faktycznie spali ale brakowało mi kogoś, znowu, wiem że nie powinnam, ale skierowałam się do pokoju w którym miała spać Jas i to co zobaczyłam.. Nie wiedziałam co zrobić. Wejść tam czy wrócić do pokoju. Stałam i nie mogłam się ruszyć. Dołączyła do mnie Demi
- co się stało ? -Patrzyła na mnie zmartwiona i po chwili spojrzała tam gdzie ja. W łóżku leżała ona.. Głowę miała na klatce piersiowej Justina, w jego bluzce, on obejmował ją ręką, ich ubrania były rozrzucone na podłodze. Tak ja z nim leżałam. Widocznie nie tylko ja, ale każda z którą spał. Po policzku spłynęły mi łzy. Z niedowierzaniem kiwałam głowa i cofałam się do tylu. Przecież mówił że mnie kocha, że to ja jestem tą jedyną. Kłamał mi prosto w oczy, a ja głupia za każdym razem wierzyłam, bo przecież go kocham. I Ciekawi mnie tylko, czy kiedykolwiek na moje 'kocham cię', zaczęło mu bić szybciej serce, czy chociaż raz zastanawiał się, jak się trzymam, czy całując się ze mną, czuł w brzuchu motylki, czy czasami mu się śnie, czy myśli o mnie poza czasem, kiedy napiszę wiadomość, czy się spotkamy. Ciekawe, czy kiedykolwiek nie mógł zasnąć, bo siedziałam w jego głowie i nie chciałam wyjść, czy kiedyś, mówiąc 'to moja dziewczyna', poczuł dumę. Wcześniej byłam pewna że tak, ale teraz? Po tym co zobaczyłam.. wątpie żeby jakiekolwiek "kocham Cie" z jego ust było prawdziwe. Uderzyłam plecami o ścianę, zsunęłam się po niej i chowając twarz w dłoniach zalałam się łzami. miałam nadzieję że to sen, że tak na prawdę zaraz się obudze, że właśnie przy jego boku się obudzę, powie że mnie kocha i razem pójdziemy zrobic śniadanie. ale za każdym razem gdy z nadzięją na to otwierałam oczy okazywało się że to wszystko co przed chwilą zobaczyłam jest prawdą a ja siedzę zapłakana pod ścianą. Demi wściekła weszła do pokoju i za włosy ściągnęła ją z niego
- co jest kurwa ? - zapytał zaspany chłopak
- licze do 3, albo zdąrzysz wziąc swoje rzeczy albo tak wyrzuce Cię z niego - powiedziała zła, dziewczyna stała i patrzyła na nią z uśmiechem - jeden, dwa- nie ruszyła się nawet- trzy - za włosy wyprowadziła ją z mojego domu, za bramę chyba ją chyba postawiła bo dłuższy czas nie wracała. Siedziałam tak, z oczu płynęły mi łzy, a Justin siedział przestraszony na łóżku chwilę i patrzył mi w oczy, po czym szybko zszedł z niego i podszedł do mnie
- Boże Alex, przepraszam - przytulił mnie
- odejdź, proszę odejdź- wyszlochałam
- to nie tak- zaśmiałam się panicznie i ledwo podniosłam się, opierałam się o ścianę, żeby nie stracić równowagi
- to nie tak jak myślę tak ? - parsknęłam - Chcę tylko wiedzieć kim byłam w momentach, gdy mocno mnie ściskałeś, gdy całowałeś bez opamiętania, w chwilach, gdy upajałeś się moim dotykiem, chcę wiedzieć kim teraz dla Ciebie jestem ?
- kochanie - złapał mnie za rękę
- nie.. nie chce..- bałam się tego co może powiedzieć - wyjdź.. wyjdź i nie wracaj.. proszę - ku mojemu zdziwieniu tak po prostu odwrócił się i wyszedł. Poszłam do pokoju gdzie po chwili pojawiła się Demi
- jak tam ? - zapytała niepewnie siadając obok mnie, już nie płakałam. Nie miałam ochoty płakać znowu przez Justina
- przynajmniej wiem jaki jest na prawdę - przytuliła mnie
-nie
potrafię powiedzieć Ci 'będzie dobrze' - bo doskonale wiem , że
to najgłupsze słowa na świecie. jedyne co mogę to być blisko
Ciebie i dać Ci tę pewność , że zawsze możesz na mnie liczyć - to fantastyczne, że dziewczyna którą wcześniej znałam z telewizji jest ze mną, wspiera mnie i mówi że mogę na nią liczyć
- dziękuje - szepnęłam i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
- dziękuje - szepnęłam i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam że jest piękna pogoda. Demi nie było, ale za to słyszałam wszystkich na dole, ogarnęłam się i zeszłam do nich
- cześc wszystkim - powiedziałam wchodząc do kuchni
- hej piękna - uśmiechnął się do mnie Fredo
- ale ładna pogoda - powiedział mój brat- my z Cait jedziemy na plaże, jedziecie z nami ? - wszyscy się zgodzili, oprócz mnie
- ja zostanę w domu, coś czuję, że będzie nowa piosenka- uśmiechnęłam się
- poważnie ? to dzwonie do studia
- głupku, jeszcze nie zaczęłam, ale tak po świętach możesz mnie umówić
- ok - wziął telefon i wybierając numer wyszedł z kuchni, a kiedy mnie mijał musnął moje czoło
- cześc wszystkim - powiedziałam wchodząc do kuchni
- hej piękna - uśmiechnął się do mnie Fredo
- ale ładna pogoda - powiedział mój brat- my z Cait jedziemy na plaże, jedziecie z nami ? - wszyscy się zgodzili, oprócz mnie
- ja zostanę w domu, coś czuję, że będzie nowa piosenka- uśmiechnęłam się
- poważnie ? to dzwonie do studia
- głupku, jeszcze nie zaczęłam, ale tak po świętach możesz mnie umówić
- ok - wziął telefon i wybierając numer wyszedł z kuchni, a kiedy mnie mijał musnął moje czoło
- w sumie ja też dzisiaj nie mogę - powiedział Fredo
-czemu? - zapytała zaciekawiona Demi
- muszę załatwić... coś.. ale wy bawcie się dobrze - po śniadaniu wszyscy się zmyli na plaże, a Fredo został żeby mi pomóc posprzątać
- nie musiałeś zostawać, miałeś coś załatwić, tak ?
- muszę załatwić... coś.. ale wy bawcie się dobrze - po śniadaniu wszyscy się zmyli na plaże, a Fredo został żeby mi pomóc posprzątać
- nie musiałeś zostawać, miałeś coś załatwić, tak ?
- tak- spojrzał na mnie - tak jedziesz ?
- nie rozumiem
- nie rozumiem
- no to jest to co musze załawic, jest ładna pogoda, a ja Ci nie pozwolę siedzieć samej w domu
- Demi wam powiedziała ? - usiadłam na stole
- tak i Max przejął role Twoje menadżera, prawda ?
- tak, a co ? - patrzyłam dalej zdziwiona na niego
- bo mówił że jak spotka go gdzieś to zabije, ale w sumie nie może bo jest menadżerem
- głupek - zaśmiałam się. Tak śmiałam się
- bo mówił że jak spotka go gdzieś to zabije, ale w sumie nie może bo jest menadżerem
- głupek - zaśmiałam się. Tak śmiałam się
- no a więc, ubieraj się i jedziemy, pozwiedzamy trochę - tak też zrobiliśmy, w aucie cały czas wniebogłosy darliśmy się, śpiewając piosenki. Czułam się przy nim jak przy Maxie, taki straszy brat. szliśmy mostem, kiedy Fredo wyciągnął telefon - Mała ! zdjęcie Ci zrobię !
- daj spokój, żadnych zdjęć
- no dawaj, bo wrzucę Cie do wody stąd
- daj spokój, żadnych zdjęć
- no dawaj, bo wrzucę Cie do wody stąd
- nie doważysz się
- a założysz się - śmiał się
- a założysz się - śmiał się
- dobra - stanęłam do zdjęcia
- ale uśmiech - wykonałam jego polecenie i wyszło takie zdjęcie
- ale uśmiech - wykonałam jego polecenie i wyszło takie zdjęcie
W domu byłam już jak się ściemniało. Byłam bardzo wdzięczna chłopakowi, że zabrał mnie na ta wycieczkę, a jutro jedziemy na imprezę wszyscy, to znaczy bez Justina oczywiście, zapewniają mi rozrywkę na każdy dzień.
Dzisiaj wigilia, tydzień bez Justina szybko mi zleciał, nie miałam nawet czasu o nim myśleć, za bardzo byłam zajęta, uczyłam się tekstu, pomagałam w tym też Demi. Dzisiaj przyszła do mnie. Zbliżyłyśmy się do siebie i śmiało mogę powiedzieć że jesteśmy przyjaciółkami. Przyniosła mi prezent i od razu zrobiła mi zdjęcie
Były tam nasz wspólne zdjęcia, bo nic niemogła mi kupic, bo wiedziała że zrobie tak jak powiedziałam, wyrzucę ją z domu. Nie chciałam żadnych prezentów od przyjaciół, wystarczyło mi żeby byli ze mną. Ja natomiast dałam jej króliczka
Kolacje zjedliśmy w spokoju, rozpakowaliśmy prezenty i świetnie się bawiliśmy. w 1 dzień świąt zadzwonił do nas ktoś z ekipy Ellen i zapytał, czy wystąpie u nich po świętach, bo ktoś odwołał występ a bardzo chcieliby się spotkać ze mną. Oczywiście się zgodziłam.
Reszte dnia spędziłam zamknięta w pokoju. wtedy dopiero przyszły wspomnienia, miałam ten dzień spędzic z Justinem, ale tak jak sobie obiecałam nie uroniłam ani jednej łzy. Nie był tego wart, zamiast tego Wzięłam się za pisanie piosenki, co przyszło mi bardzo łatwo, wiedziałam od razu o czym ma ona byc. Słowa same cisnęły mi się do głowy, więc skończyłam ją w 3 godziny, a w głowie już układałam sobie do niej melodie, może się wydawać dziwne, ale wiedziałam jak chce żeby to brzmiało już od razu, to są moje uczucia w formie piosenki, chociaż to mogę zrobić. Pokaże tym także, jak ważny był dla mnie ten związek. Jak skończyłam poszłam do Maxa
- hej brat - usiadłam na łóżku
- hej siostra i druga też - w drzwiach stała Julka
- mam piosenkę, chciałabym nagrać ją teraz w studiu jak będę, co o niej myślisz ?
- melodie wiesz jaką chcesz ?
- tak, wszystko wiem - uśmiechnęłam się
- mogę posłuchać ? - zapytała Julka
- tak pewnie - przez to rozstanie z Justinem zmieniłam się, jestem bardziej miła, tolerancyjna i w ogóle lepsza - to mam ją śpiewać ?
- czekaj, ja najpierw przeczytam tekst na głos i zobaczymy jak to brzmi, dobrze ? - zgodziłam się, mój brat był genialny jeżeli chodzi o piosenki, znał się na pracy mojego menadżera jak nikt inny. zaczął czytać -
Odwróciłam się plecami do drzwi
Czuję się o wiele lepiej teraz
Nawet już dłużej nie próbuję
Nie zostało nic więcej do stracenia
Słychać głos w powietrzu mówiący "Nie oglądaj się za siebie, nie masz gdzie"
Ten głos zawsze tam jest
I nigdy nie będę zupełnie taka sama jak przedtem
Część ciebie nadal pozostała, chociaż już mniej wyraźna
Po prostu jesteś gdzieś, gdzie ja byłam
A gdzie nie wrócę
Po prostu jesteś gdzieś, gdzie ja byłam
Robię wdech
Robię wydech
Czy to nie o to w tym wszystkim chodzi?
Żyć życiem szalonym, głośnym
Jakbym ja też miała prawo
Żadnych więcej słów na mych ustach
Nie pozostało nic do zrozumienia
Ponieważ wątpię, bym kiedykolwiek mogła się przebić przez Twojego ducha
I nigdy nie będę taka, jaka byłam
W dniu, w którym cię poznałam
Zbyt naiwna - tak, byłam.
Chłopcze, to dlatego cię wpuściłam
Pamięć o tobie jest jak plama,
Nie da się usunąć lub uśmierzyć bólu
On zostanie we mnie na zawsze.
Któregoś dnia obudzę się z tego koszmaru, który śnię
Któregoś dnia będę się modliła aby
Skończyć, skończyć, skończyć z tobą
Któregoś dnia uświadomię sobie że jestem
Zmęczona tymi mylnymi uczuciami
Ale na teraz
Jest powód dla którego nadal jesteś w moim sercu
Jakbym ja też miała prawo
Żadnych więcej słów na mych ustach
Nie pozostało nic do zrozumienia
Ponieważ wątpię, bym kiedykolwiek mogła się przebić przez Twojego ducha *
siedzieli zdziwieni i patrzyli na mnie
- coś nie tak ? - zapytałam z niepewnym uśmiechem
- to jest świetne - powiedziała moja siostra
- dziękuje - spuściłam wzrok na palce trzymające telefon na kolanach
- ile to pisałaś ?
- jakiś czas
- ile ? - dopytywał się mój brat
- 3 godziny
- śpiewaj, chce zobaczyc melodie, julka, gitara - siostra podała mu gitare i zaśpiewałam a on grał tak jak mu kazałam. A w studiu nagraliśmy tą piosenkę w zaledwie 4 godziny i próbowaliśmy następną, ale nam nie wychodziło już, byc może że była ona o tej szczęśliwej miłości. Nazajutrz miałam wywiad u Ellen, bardzo się go bałam, ale wszyscy mnie wspierali i w dużym składzie pojechaliśmy.
- Alex Black ! Brawa dla niej ! - nie mogłam się ruszyc, Max musiał mnie popchnąć, dotarłam tam z ogromnym uśmiechem. Bardzo stresowały mnie wywiady, przed tak dużą ilością ludzi. pomachałam do wszystkich
- dzień dobry - uśmiechałam się szczerze
- siadaj - podała mi rękę i obie zajęłyśmy miejsce na fotelach - to może na rozgrzewkę. jak się czujesz?
- bardzo dobrze i strasznie cieszę się ze mogę tutaj być, a Ty jak się czujesz ? - uśmiechnęła się
- czyż ona nie jest słodka ? - ścisnęła mi dłoń- dziękuje czuje się dobrze, widziałam że z całą obstawią przyjechałaś
- tak, sporo ludzi chciało przyjechać i dziękuje że znalazłaś dla nich miejsce gdzieś na samym końcu
- tak pokażcie się,a Ty nam przedstaw
- ok - zaśmiałam się - może zacznę od najprzystojniejszego chłopaka, którego można znac i widziec, Maxymilian, mój brat i menadżer - pomachał wszystkim ze swojego miejsca- a tutaj są Chris, Alfredo, Caitlin, Julia i Chaz - pomachali
- widzę że nie rozstajesz się z nimi
- nie, oni bardzo mnie wspierają - uśmiechnęłam się blado
- zwałaszcza teraz, prawda ?- spojrzała na mnie porozumiewawczo - mogę powiedzieć? bo nie wszyscy o tym wiedzą
- tak proszę - cały czas się uśmiechałam
- no a Więc Alex już nie jest z Justinem, czy to definitywny koniec ? jak się z tym czujesz ?
-Bo
wiesz, jeśli się kogoś naprawdę kocha, słowo "koniec"
nabiera zupełnie innego znaczenia. W jednym momencie wszystko jest
tej samej, szarej barwy, patrząc w lustro czujesz się brzydka a
uśmiech wykrzywiony jest w drugą stronę. Wstając rano
zastanawiasz się po co w ogóle wyszłaś z łóżka, z trudem
nabierasz powietrza, siadasz w kuchni i pijesz kawę. Głucho
patrzysz się w ścianę i zaczynasz rozumieć, że nawet te
podstawowe czynności tracą sens. Bijesz się z myślami a każda z
nich jest przepełniona jego imieniem - powiedziałam patrząc w dal- ale mam ich - wskazałam ręką na przyjaciół - oni mi pomagają, nie pozwolili mi żebym była sama, żebym myślała o tym i na prawdę bardzo im dziękuje za to, ale od Nowego roku nie będę nawet miała czasu na myślenie o - przełknęłam ślinę- o Justinie
- właśnie ! będziesz w filmie prawda ?
- tak i chciałabym tutaj w telewizji pozdrowić wspaniałą Demi, ona także była przy mnie
- widzę że otaczają Cie sami przyjaciele
- tak, nie dopuszczają żebym się nie uśmiechała, chociaż są czasami takie dni że mam ochotę powiedzieć żeby dali mi spokój, wtedy zabierają mnie na plaże, lub na imprezę
- właśnie mamy zdjęcia i na wszystkich towarzyszy Ci chłopak, pokażmy zdjęcia - pokazały się te
- kim jest ten chłopak ?
- Fredo, mój przyjaciel - zaśmiałam się na samo wspomnienie tego jak próbowali mnie rozśmieszyć za każdym razem
- to czyli zamiast Alstiny będzie Aldo? - zaśmiałam się
- że co ?
- tak wasi fani was nazwali, wiesz.. Alex i Justin to Alstin, a Alex i Alfredo to Aldo ? przepraszam nie jestem w tym dobra - śmiałam się cały czas
- to miłe ale pierwszy raz to słyszę
- a więc ? nie odpowiedziałaś na moje pytanie . Będzie Aldo ?
- Alfredo jest dla mnie jak drugi starszy brat
- i nie kusiło Cie żeby go pocałować ? przystojny jest - cały czas się śmiałam
-mam nową piosenkę
- tak, Alexandra zmienia temat i to skutecznie, opowiedz nam o niej
-napisałam ją kilka dni temu, jest o moich uczuciach, o tym co się działo ostatnio w moim życiu
- zaśpiewasz nam ją ?
- z chęcią - podali mi mikrofon i zaczęłam śpiewać to >>klik<< * a pod koniec mojego występu Ellen powiedziała
- w ten oto muzyczny smutny i piękny sposób żegnamy się z Panną Black, jest do wzięcia, pamiętajcie.
* piosenka Seleny Gomez - Ghost Of You
2 dni się męczyłam nad rozdziałem i mam nadzieję ze się podoba :)
dziękuje za pomoc wszystkich w najdrobniejszych rzeczach :)
dużo zdjęc.. wiem, ale musiałam :) mam ich duużo na kompie
Kto się na tym zna i pomoże mi zrobic zwiastun nowego opowiadania ?! Błaaaagaaam !
jeżeli macie pytania do mnie, o rozdział, opowiadanie, lub o cokolwiek to zapraszam tutaj .>>pytania<<
Super ,zajebiste ,to ja ci dziekuje za ten cudowny rozdzial .!
OdpowiedzUsuńMega ! Jak on tak mógł ;( ,czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńmega mega mega i jeszcze raz mega !!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSuperrrr :D Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńAhhhh cudowny *O* nie mogę doczekać się NN ;)
OdpowiedzUsuńi like it ;)
OdpowiedzUsuńWoow ! Zaje*isty :*
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;D