środa, 20 lutego 2013

21. Znowu to samo..

spojrzałam na nich, położyła głowę na jego ramie, z powrotem patrzyłam na przyjaciela z uniesioną jedną brwią
- czyżby ? - wstałam i wyszłam do kuchni. W głowie powtarzałam sobie " Alex, spokojnie, to nic takiego " chciałam się tym oszukać, ale nie wyszło. Brałam głębokie wdechy, trochę się uspokoiłam, ale kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam że on ją obejmuje, wróciłam się, na blacie stała szklanka, z której przed chwilą piłam wodę, dopiłam do końca i rzuciłam nią o podłogę tak mocno ile tylko miałam sił, rozbiła się w drobny mak, do kuchni wszedł Chris
- śliczna co się stało? - zapytał kiedy zobaczył że stoję oparta łokciami o blat a twarz mam schowana w dłoniach
- nic - rzuciłam krótko - szklanka mnie zdenerwowała - wzruszyłam ramionami
- nie przejmuj się nią, on Ciebie kocha - zrobił krok w moją stronę, jestem wrażliwa, za to się nie znoszę, w oczu spłynęła mi łza
- nie przejmuje się, tylko do jasnej cholery ta pieprzona szklanka mnie zdenerwowała więc musiałam coś z nią zrobić - widział że trzęsą mi się ręce i najzwyczajniej w świecie podszedł i mnie przytulił - wszystko przez szklankę
- Alex, damy radę.. Już Cię nie zdenerwuje bo załatwiłaś ją na śmierć - uśmiechnęłam się blado - dobra, trzeba to sprzątnąć
- odkurzę to - powiedziałam z rezygnacja i po chwili już nie było po tym śladu. Usiadłam na blacie obok lodówki, a Chris na krześle - nawet nie zauważył że mnie nie ma - powiedziałam bardziej do siebie, a do kuchni weszła Demi
- coś się stało ? - zapytała patrząc to na mnie to na Chrisa
- oprócz tego że mój chłopak to dupek, to w sumie nic - wzruszyłam ramionami
- ej, gramy w butelkę, Demi szykuj dla mnie usta, chodźcie - powiedział wchodząc i za chwilę wychodząc Alfredo. Teraz oboje patrzyli na mnie
- idźcie, ja zaraz przyjdę - wyszli, teraz będą w butelkę grać? Super, nie ma nic lepszego niż gra w butelkę z dwoma byłymi dziewczynami, parsknęłam śmiechem i otworzyłam lodówkę, na mojej twarzy pojawił się uśmiech kiedy zobaczyłam pół litra wódki - chociaż ty mi dotrzymaj towarzystwa - powiedziałam wyciągając butelkę, wyciągnęłam szklankę, nalałam coli. Dramatyzuje, wiem, ale miałam ochotę się napić. Wzięłam kilka łyk alkoholu i popiłam, powtórzyłam te czynność jeszcze 2 razy i zaczęło mi się nieźle kręcić w głowie
- Boże Alex ! - weszła Caitlin - Odstaw to
- pieprz się - chciałam wziąć kolejnego łyka, ale wyrwała mi butelkę - oddaj to moje - powiedziałam oburzona
- jak Ty się zachowujesz ? Demi jest u Ciebie a Ty co robisz ? Taka chcesz się jej pokazać? No to gratuluje
- a Ty kurwa co ? Moja matka ? Oddaj mi butelkę i spieprzaj
- nie Alex - wzięła łyka i popiła moją cola po czym schowała alkohol do lodówki - co ja mam teraz z Tobą zrobić ?
- możemy się napić
- o nie - weszła Demi
- czemu uciekłyście ?
- Alex się najebała - machnęła ręką
- lizał się już z nią ? - spojrzały na siebie i nic nie powiedziały - dziwka kurwa pierdolona, zaraz złamie jej nos albo i coś więcej - chciałam wyjść ale mnie zatrzymały
- to tylko gra
- gra ?! Chyba sama w to nie wierzysz, muszę się przejść - wyminęłam je, bez słowa przeszłam przez salon i wyszłam na ogród, usiadłam na mostku nad stawem. Usłyszałam że ktoś idzie - chce być sama - po chwili Max usiadł obok mnie - chce do domu - powiedziałam patrząc na gwiazdy
- to chodź
- nie Max, chce do domu, tego w Polsce, nie chce tu mieszkać, chce moje stare życie, chce ekipę z naszej dzielnicy
- brakuje Ci tego - nie pytał, stwierdził - ale tutaj jest fajnie
- może dla Ciebie, ale nie dla mnie, rozmyśliłam się, nie chce sławy, chce normalnego życia- przytulił mnie - mam dość, mnie to przerasta
- chcesz wrócić do domu i zostawić Biebera?
- nie tak to sobie wyobrażałam- położyłam głowę na jego kolanach a on głaskał mnie po głowie. Siedzieliśmy tak dość długo i milczeliśmy, a ja zaczęłam się śmiać i zaraziłam śmiechem brata - to wszystko bez sensu
- wiem - usiadłam obok niego i zaczął śpiewać - wszystko bez sensu wszystko bez sensu wszystko bez sensu wszystko bez sensu pamiętasz ?
- wszystko bez sensu małpa z kredensu wszystko bez sensu - śmiałam się i zaczęliśmy śpiewać dalej razem, aż usłyszeliśmy za sobą
- po jakiemu to ? - odwróciłam się i zobaczyłam Justina
- po polsku, zostawię was samych - Wstał - będę w domu - musnął moje czoło i odszedł
- czego chcesz ?
- martwiłem się - zaśmiałam się
- szybko sobie o mnie przypomniałeś  zostaw mnie chce być sama- usiadł obok mnie - możesz chociaż raz zrobić to o co Cię proszę
- przepraszam
- w buty sobie wsadź, wyższy będziesz
- kocham Cię
- i co mam Ci się w ramiona rzucić ? Nie bądź śmieszny, idź do niej, ona się ucieszy - wstałam i chciałam odejść, ale nie miałam jak, bo przyparł mnie do poręczy
- przepraszam
- powtarzasz się, zamiast przepraszać myśl co do cholery robisz ! Sprawia Ci przyjemność to że cierpię ? Lubisz patrzeć jak płacze? Odejdź - uderzyłam go w klatkę piersiową, ale nie ruszył się - odejdź ! - powtórzyłam cios- nie chce z Tobą tu być, nie chce być z Tobą nigdzie - znowu go uderzyłam - co ona lepiej całuje i pieprzy się ? A może dlatego że ma kasę i stać ją na Ciebie? Nie, ja tylko byłam na chwile, żeby - nie skończyłam bo mnie pocałował, oczywiście nie odwzajemniłam tego, chciałam odejść ale złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie
- doprowadzasz mnie do szału - wplótł rękę w moje włosy i odchylił moją głowę do tylu - ona jest dla mnie nikim, teraz liczysz się tylko Ty
- to dlatego grałeś w butelkę z nią ?
- dostałem pytanie za co Cię kocham
- nie interesuje mnie to
- za ten niewyparzony język, za tą zazdrość, te usta - pocałował mnie delikatnie- tą szyję- złożył na niej kilka pocałunków - za te oczy - ucałował moje oczy - nos- cmoknął go - pupę- ścisnął mój pośladek - długie nogi i tak słodko się denerwujesz - uśmiechnął się zadziornie i musnął moje usta - za to że jak się nad czymś zastanawiasz to marszczysz czoło, za ten śmiech, kiedy coś Cię rozśmieszy tak że nie panujesz nad nim, za to że mnie kochasz
- nienawidzę Cię wiesz ? - założyłam mu ręce za szyję, przysunął moje biodra do swoich
- wiem za to też Cię kocham - zaśmiałam się - nie całowałem jej, te usta należą tylko do Ciebie, jak cały ja
- cieszę się
- wracamy do domu ?
- nie chce - cmoknął mnie i przerzucił sobie przez ramię
- trudno, ale nie masz innego wyjścia - niósł mnie tak do domu mimo moich licznych sprzeciwów, zatrzymał się dopiero w salonie
- ale masz seksowny tyłek - powiedziałam jak mnie postawił, a w odpowiedzi na to wpił się w moje usta i całował mnie zachłannie
- sprawdzasz czy ma wszystkie migdałki ? - śmiał się Ryan, a Justin uśmiechnął się nie przerywając pocałunku
- patrz jak się wczuwa, jak wpycha jej język - powiedział Chris
- nie tylko język pewnie tak chętnie w nią wkłada
- przeszkadzacie - powiedziałam przerywając pocałunek, ale Justin przeniósł usta na moją szyję, zauważyłam że Jasmin chce mnie zabić wzrokiem, więc postanowiłam zrobić tak żeby teraz to ona była zazdrosna
- idźcie do Ciebie jak chcecie to robić - powiedziała z dezaprobatą Caitlin
- nie, zostajemy tutaj, co robimy ? - Justin przytulił policzek do mojego i cały czas mnie obejmował
- może zagramy w pokera ? - wszyscy się zgodzili- to idę po sprzęt- usiedliśmy przy stole, ja oczywiście grałam z Justinem, bo sama zawsze przegrywałam, Caitlin z Maxem, bo ona nie umie a reszta sama. Siedziałam przytulona do mojego chłopaka i szeptałam mu do ucha niemoralne rzeczy
- wchodzę za 5 - powiedział kładąc żetony
- lubię jak wchodzisz - powiedziałam mu na ucho a on uśmiechnął się
- ja pas
- ja też - poddał się Chris z Demi, reszta przyjęła zakład
- mała podaj 2 karty - podałam mu
- nie rozumiem - zrobiła dziwna minę Jas
- zobacz- Chris zaczął jej tłumaczyć, dzięki dobremu blefowi wygraliśmy pierwsze rozdanie, w drugim, była dziewczyna Justina grała z Chrisem, a my odpuściliśmy na początku i Justin zajął się mną. Posadził mnie sobie na kolana tak że siedziałam przodem do niego
- mama zaprasza Cię na święta
- nie mogę
- a w 1 dzień ?
- postaram się, a w 2 Ty do nas ?
- chętnie  - pocałował mnie, położyłam ręce na jego klatce piersiowej, a on łapiąc mnie za pupę przysunał bliżej - a zostaniesz na noc ?
- wątpię, pewnie będzie u Ciebie dużo ludzi
- my będziemy - powiedział Chris
- no więc widzisz - uśmiechnęłam się - dobra, wy grajcie  a ja przyszykuje pokoje, żeby ktoś znowu w kuchni nie spał
- pomogę Ci - wstała Cait - Max i tak mnie nie słucha
- ja też  mogę ? - zapytała Jasmin
- jasne - wymusiłam uśmiech, byłam zdziwiona, no ale wolałam żeby poszła z nami niż została z chłopakami - dobra, mam 3 gościnne, jest nas 10 ja z Justinem, Ty z moim bratem więc zostaje 6, Ty będziesz spać tu - pokazałam jej pokój- Chris i Chaz w salonie,to zostaje nam 3, Demi damy tu, a chłopaków do dużego
- jeśli to problem to wrócę do hotelu -  wymusiła uśmiech
- daj spokój, nie będziesz do hotelu wracała tak późno
- dziękuje i przepraszam że tak się wprosiłam
- im więcej tym lepiej - uśmiechnęłam się
- trochę głupio się czuje- powiedziała poprawiając włosy- 2 byłe i aktualna dziewczyna
- fakt, trochę to dziwne- zaśmiała się moja przyjaciółka
- tylko ręce z dala od niego, jasne ?
- jasne - zaśmiały się
- musi Cię bardzo kochać- powiedziała Jas - mnie nie zaprosił na święta
- ja tam jestem co roku
- właśnie, przecież to nie jest żadna wasza rodzina nie ?
- nie, ale wiesz, od małego zawsze razem - dalej nie drążyłam tematu.  Przygotowałyśmy pokoje, a kiedy kończyłyśmy ostatni, do pokoju wszedł Justin
- co jest kochanie ?
- idziemy spać, chodź- wyciągnął mnie z pokoju
- co się stało ?
- nic
- Justin
- przegrałem wszystko- zaśmiałam się i życząc wszystkim dobrej nocy, poszłam do pokoju, z Justinem. Był wkurzony, nie umiał przegrywać, nawet jak przegrał to za jakiś czas musiał się odegrać, musiał pokazać że jest górą i będzie tak długo grał dopóki nie wygra kilka razy z rzędu. Nie ważne o co chodzi on nauczył się wygrywać i taki już jest.
Przebrałam się w piżamę, a Justin po prostu rozebrał się do bokserek i położyliśmy się
- a tak w ogóle to skąd wiesz że śpisz ze mną ?
- no a z kim
- może ja miałam spać z Caitlin a Ty z Maxem
- pieprzysz głupoty kochanie- przytulił mnie od tylu i zjechał ręką po moim brzuchu, do spodenek, odchylił ich gumkę
- co Ty robisz? - wstydziłam się tego
- rozszerz nogi - uprawialiśmy seks, ale to co chciał teraz zrobić było dla mnie bardziej osobiste niż seks
- Justin
- zaufaj mi, nie zrobię nic żeby Cię skrzywdzić
- ale ja nigdy no wiesz
- spróbujmy, jak Ci się nie spodoba to przestanę- pocałował moją szyję, wzięłam głęboki oddech i zrobiłam to o co prosił- ej zrelaksuj się, to nie boli - poczułam jak wsuwa rękę do moich majtek i wstrzymałam oddech - ale Ty jesteś uparta- podparł się na jednej ręce a ja położyłam się na plecach, delikatnie całował mnie, aż wpił się namiętnie w moje usta i poczułam jak wsuwa we mnie palec i zaczyna sprawiać mi przyjemność, przerwałam pocałunek bo nie mogłam oddychać, zajął się moją szyją a ja cicho jęczałam - i co? Tak źle ?
- o Boże jest dobrze - uśmiechnął się i doprowadził mnie do końca. Ktoś zapukał i nie czekając na zgodę wszedł. Justin złożył pocałunek na moich ustach, leżałam i ciężko oddychałam
-widzę że przeszkadzam - usłyszałam mojego brata, Justin wyciągnął rękę z moich majtek
- właśnie skończyliśmy - włożył do buzi palca i go oblizał - co jest
- stary powiedz że masz prezerwatywę, bo mi się skończyły a wiesz dziewczyna nie może czekać- Justin wstał
- rozumiem - uśmiechnął się porozumiewawczo i wyciągnął z kieszeni spodni portfel i podał mu dwie małe paczuszki
- dzięki bracie - wziął je i wyszedł
- to idziemy spać- pocałował mnie w głowę i przytulił. Nie wiem jak on ale ja nie zasnę teraz. Robiłam palcem kółka na jego klatce piersiowej - śpij
- nie mogę - zapadła cisza - kim ona dla Ciebie jest ?- nie odpowiedział więc położyłam go plecy i oparłam się na ręce patrząc mu w oczy
- była dziewczyna
- czujesz coś do niej jeszcze ?
- śpij - ta odpowiedź była dla mnie jednoznaczna z " tak" i to zabolało. Przed chwilą zrobiliśmy kolejny krok do przodu w związku a teraz cofamy się na sam początek. Wstałam, wzięłam oddech. Znowu, znowu to samo, wprawdzie to nie był seks, ale tak samo dla mnie ważne, a on ? On znowu ucieka
- dobranoc- wzięłam poduszkę i trzaskając drzwiami wyszłam. W salonie dalej siedzieli, brakowało tylko naszej czwórki - Demi mogę spać z Tobą?
- pewnie - uśmiechnęła się. Położyłam poduszkę w jej pokoju i usiadłam przy stole patrząc jak grają - grasz z nami?
- mogę zagrać - uśmiechnęłam się i czekałam aż dokończą rozdanie
- tak dziwnie bez alkoholu grać- wziął oddech, uśmiechnęłam się
- kto idzie ze mną ?
- gdzie ? - spojrzał na mnie Chris
- do piwnicy
- ja mogę iść i tak już skończyłam - wstała Jasmin, tak, na prawdę chciałam żeby to właśnie ona ze mną szła
- ok- wstałam - da mi ktoś bluzę? Bo do pokoju się nie wrócę
- jasne - Fredo zdjął swoją z oparcia i pomógł mi ją założyć
- dzięki - Włożyłam ręce do kieszeni i powędrowałam do piwnicy
- co się stało ? - zapytała idąc za mną dziewczyna
- pokłóciliśmy się - chwyciłam butelkę wina i podałam jej 2, sama też wzięłam jedną - chodź - wyszłyśmy. Karty już na nas czekały na stole, Chaz i Fredo dokończyli wódkę, którą ja zaczęłam. Dobrze się bawiłam z nimi, mimo że nic nie piłam. Nie byliśmy zbyt cicho, bo zaspany Justin zszedł zły
- nie możecie być ciszej ? - warknął podchodząc - a Ty czemu nie śpisz ? - zapytał przytulając mnie, odepchnęłam go
- nie Twój interes- nagle wszyscy zamilkli i patrzyli na nas
- mój, Alex co jest ? - zapytał uśmiechając się niepewnie
- to nie ja zapominam o moim chłopaku jak zjawia się były i przypominam sobie dopiero jak ktoś mi powie !
- nie zapomniałem o Tobie
- nie ! Sama zapomniałam
- przepraszam tak, na prawdę przepraszam- miał przepraszający wzrok- pokręciłam przecząco głową
- nie ważne - wstałam i chciałam odejść, ale stanął mi na drodze, rozejrzałam się po pomieszczeniu, wzięłam oddech - odejdź
- nie
- Justin proszę Cię odejdź
- co robię nie tak ?
- czujesz coś do niej - powiedziałam patrząc mu w oczy - uśmiechnął się - co Cię śmieszy ? Fajnie się bawisz ? - skrzyżowałam ręce na piersi...



Przepraszam za ten rozdział.. Beznadziejny, ale mam gorączkę i wgl ledwo żyje -.-
Myśleliście kiedyś o szkole dla Beliebers ? macie okazje się do niej zapisać pod tym linkiem znajdziecie wszystko co musicie wiedzieć i zrobić. Ja sama jestem tam zapisana :D
 >>link<<

8 komentarzy:

  1. Dziewczyno jestes the best a ten rozdzial no mega takie sytuacje uwelbiam najbardziej ,klotnie i takie tam ,zazdrosci jestes Zajebista i nie moge doczekac sie nastepnej czesci

    OdpowiedzUsuń
  2. co ty gadasz jest świetny czekam na nowy <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cuuuuudowny rozdzaił *_* jak każdy ;)
    jesteś świetną blogerką!
    życzę zdrówka :*

    OdpowiedzUsuń
  4. cudoownyy! nie gadaj, naprawdę bardzo fajny! *__* czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  5. super , super , super czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  6. No to ja chce taką gorączkę jak ty masz ;*
    Jest świetny :D
    Czekam na nn *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. zawsze narzekasz ;p mnie się MEGA podoba :D czekam na NN ;**

    OdpowiedzUsuń